Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę
rozpierdalało cię od środka.
Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż
miałaś ochotę płakać jak dziecko.
Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą
siebie, że on cię kocha.
Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci
cholernie zależało.
Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod
ziemię, po prostu zniknąć.
Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być
szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze.
*********************************************************************************Jak na razie dodałam prolog, mam nadzieję, że się spodoba. To opowiadanie będzie się różnić od poprzedniego.
Zapowiada sie ciekawie :) tylko czcionka moglaby byc ciemniejsza :*
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada. :)Raczej będę czytała. ;>
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie ;> :D
OdpowiedzUsuńlink do bloga zaraz znajdzie się w szybkim wybieraniu i na pewno jeszcze tu wpadnę ;>
weny zyczę kochana <3
iwanttodieforonedirection.blogspot.com
Ojej! Ciekawie się zapowiada. Bede czytac :)
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie:
http://ulica-magiczna-26.blogspot.com/
Ojej! Ciekawie!!
OdpowiedzUsuńBiorę się do czytania! ;-)
OdpowiedzUsuńZaczyna się ciekawie
OdpowiedzUsuń