środa, 28 sierpnia 2013

Chapter One


,, Co mnie nie zabije, zapewne uczyni oziębłą suką. No cóż.’’

Zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałoby wasze życie, gdybyście stracili rodziców? A największym waszym marzeniem byłby ktoś, przy kim choć na chwile moglibyście zapomnieć o zmartwieniach? Nie? To wam zazdroszczę! Moje życie to nie kolorowa bajka, wręcz przeciwnie. Moja matka zmarła przy porodzie. Przykre nieprawdaż? Miała wybór, albo swoje życie, albo moje życie. Wybrała drugą opcje, z czego osobiście nie jestem zadowolona, w pewien sposób mam do niej o to żal. A ojciec? Szkoda gadać. Nawet nie wie o moim istnieniu. Zostawił moją rodzicielkę dla innej zanim ta powiedziała mu o mnie. Wiem tylko tyle, że jest grubą szychą na rynku muzycznym i mieszka w Wielkiej Brytanii. Zastanawiacie się pewnie teraz kim ja jestem. No więc jestem Victoria, dla przyjaciół Vic. Ah zapomniała, ja nie mam przyjaciół. Kiedyś miałam Jego. Był dla mnie najważniejszy, niczym starszy brat, a ja? Ja byłam Jego małą księżniczką, której nie chciał wypuścić ze swojego żelaznego uścisku. Wszystko wydawało się takie piękne, aż do czasu. Pewnego dnia, kobieta, niejaka Ann zapragnęła mieć syna i skierowała się tu. (Tu to znaczy do Publicznego Domu Dziecka w Buffalo, gdzie mieszkam niezmiennie od osiemnastu lat.) Od razu chciała poznać roześmianego chłopca, o zielonych oczach i słodkich dziurkach w polikach. Po trzech miesiącach regularnych spotkań, zabrała Go. Zabrała mi wszystko na czym mi zależało. To tak jakby zabrała cząstkę mnie. Harry oczywiście obiecywał, że będzie mnie odwiedzał. To jedyna pocieszająca myśl. Rzeczywiście, na początku dotrzymał obietnicy. Lecz jak na moje życie przystało, coś musiało się zjebać. Znacie to uczucie, kiedy myślicie, ze w końcu się ułoży, ze będzie dobrze i powoli zaczynacie się uśmiechać, a tu nagle jedna decyzja nie twoja, ale kobiety, która was nienawidzi i myśli, że macie demoralizujący wpływ na jedyną osobą na której wam zależy, waszego przyjaciela? Tak było ze mną. Ann uznała, że Harry powinien zapomnieć o przeszłości i zająć się przyszłością, dlatego przeprowadzili się do Holmes Chapel. Niby jedno wydarzenie, a potrafi obrócić dotychczasowe życie o 180 stopni. Kiedyś dziewczynka ciesząca się życiem, która w pewien sposób pogodziła się z tym co ją spotkało, a teraz? Nie jestem dumna z tego kim się stałam. Wredna, chamska, wulgarna, wyzywająca i szczera aż do bólu. Brzydzę się kłamstwem. Brzydzę się ludźmi, szczęściem i naprawdę mogłabym wymieniać tak w nieskończoność, ale oszczędzę wam tego. Nie tylko zmieniłam się z zewnętrznie, ale także wewnętrznie. Z moich brązowych, długich włosów zrobiłam krótsze czarne w pasemkami. Czasami zielonym, czasem granatowymi. Makijaż? Jak najwięcej, aby zakryć worki pod oczami od nocnego płaczu. Strój też wyróżniający się z tłumu. Jak to określił jeden psycholog: trudna nastolatka, która przechodzi okres młodzieńczego buntu. Rozśmieszyła mnie jego opinia. Podkreślając- moje zachowanie i wygląd sprowadzają do tego, że u mego boku zostają jedynie ci, którym na mnie zależy, czyli nikt. No może jedynie pani Margaret- jedna z opiekunek w domu dziecka. To jedyna osoba, do której mam szacunek. Drugi psycholog poradził mi, abym wykrzyczała światu moje problemy. Szczerze to myślałam o tym, ale później zdałam sobie sprawę, że po moich ‘wyznaniach’ mogli by mnie zamknąć w psychiatryku do końca życia.


********************************************************************
Jak wrażenia po pierwszym rozdziale? Wiem, że krótki, ale dużo się można z niego dowiedzieć. Następny wkrótce, ale najpierw kolejny na pierwszego bloga ;) 
CZYTASZ= SKOMENTUJ

12 komentarzy:

  1. Super czekam na nn ! Bardzo mnie ciekawi (a także mam nadzieję)czy ten jej były przyjaciel nie jest teraz w sławnym zespole ;) W między czasie zapraszam do mnie na 10 rozdział :)
    directionerandbelieberequalsme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bardziej mnie to ciekawi :) fajne

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za obserwację, ale takie rzeczy załatwia się w zakładce ,,SPAM"

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie przed chwilą przeglądałam swojego bloga i widziałam, że zostawiłaś u mnie link do swojego. Dopiero zaczynasz, ale początek bardzo interesujący, strasznie wciąga. Lubię takie historie, które nie są oczywiste, widać że wszystko masz przemyślane. Oby tak dalej, obiecuję, że będę tu zaglądać. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się losy głównej bohaterki, także nie pozbędziesz się mnie tak szybko. Życzę weny ;D
    A jeśli miałabyś trochę czasu, chętnie usłyszałabym Twoją opinię na temat mojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej,twoje opowiadenie jest swietne i zreszta jak to pierwsze :* tylko chcialam ci powiedziec ze Diana i ja jakby cos nie sciagamy ! :) blog powstal juz dawno ale rozdzialy nie zostaly dodane a co najwazniejsze twoje opowidanie powstalo po naszym dlatego sie nie martw bo mamy zupelnie inne pomysly :) przepraszam za blendy ale pisze z tel :* czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie podejrzewam was o ściąganie! po prostu początki są do siebie podobne ;)

      Usuń
  6. Bardzo fajny rozdział.
    Jest ciekawy i dość wciągający.
    Pozdrawiam Amy ;)

    http://melodie-serc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. wielbię *-*
    musze podpisac sie pod poprzednikami: strasznie wciąga :D
    muszę też koniecznie (w końcu xd) zabrac sie do czytania twojego drugiego bloga :D
    czekam nn <3 jestem strasznie ciekawa jak potoczy się historia Vic i Harrego ;>

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! Bardzo fajny rozdział i opowiadanie ;)
    Pozdrawiam,
    Malikowa

    http://waiting-for-a-girl-like-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zarąbisty rozdział, naprawdę masz talent :D
    Wpadnij do mnie co? Zastaw ślad :
    http://ulica-magiczna-26.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny!!!! Strasznie mnie zainteresowało. Fajníe to wszystko opisujesz. Mam nadzieję, że akcja się rozkręci!

    OdpowiedzUsuń