Jeśli szanujesz moją pracę i czas przeznaczony na napisanie nowego rozdziału, to skomentuj ;)
Zapraszam na kolejny:
Jeśli chcesz drugą część opowiadania, to zagłosuj w ankiecie obok ;)
<--------------
<--------------
<--------------
<--------------
<--------------
,, Niektóre
obietnice są jak sława- blakną z czasem ‘’
Czasami kobiety oczekują zbyt
wiele od życia. Czekają w nieskończoność na swojego księcia, który przyjedzie
na białym koniu, wyzna im miłość, zabierze do swojego zamku i będą razem żyć
długo i szczęśliwie z gromadką dzieci. GÓWNO PRAWDA! Musimy pogodzić się z
prawdą, że żyjemy w XXI wieku, gdzie zamiast książąt są aroganccy ‘’mężczyźni’’
albo chłopaki, którzy ze swoim rozwojem zatrzymali się na etapie pięciolatka.
Zamiast na cudownym rumaku jeżdżą oni w samochodach, na które
najprawdopodobniej pobrali kredyty. Może i będziecie mieszkać razem, ale bez
kłótni się nie obędzie, a dzieci to będą rozwydrzone bachory, a ponadto nie uda
ci się powrócić do sylwetki sprzed ciąży. Czy o to właśnie w życiu chodzi? Nie.
Przecież każda z nas doskonale wie, że szanse na spotkanie ‘’tego jedynego’’ są
jak 100000000000000000000000 do 1, ale uparcie w to wierzymy. Ludzie ogólnie bardzo chcą w coś wierzyć.
Bo niby skąd te wszystkie mity o herosach i bogach z starożytnej Grecji? Albo
te wszystkie plotki, które rozprzestrzeniają się z szybkością wiatru?
Była połowa czerwca, co
oznacza, że ludzie już dawno porzucili swoje kożuchy i zaczęli wychodzić z
domów ubrani adekwatnie do pogody. Narzuciłam na plecy luźny kardigan i
naciągnęłam jego rękawy, aby zakryć dokładnie swoje nadgarstki. Mimo, iż rany
niemal całkiem się zagoiły, wolę nie pokazać tego światu. Na samą myśl, że
byłabym na większości okładek, ogromnie przeraża. Za to z drugiej strony jestem
ciekawa, co by napisali. Z zasady lubią słuchać plotek i kłamstw, gdy znam
prawdę. Moje życie powoli się ustabilizowało, nawet wyjaśniłam sobie większość
z Simonem.
,, - Chciał Pan ze mną porozmawiać- odezwałam się formalnym tonem,
siadając na kanapie w jego biurze. Założyłam nogę na nogę i położyłam dłonie na
kolanach.
- To prywatna rozmowa, nie potrzeba nam oficjalnego zachowania,
nieprawdaż?
- Ależ oczywiście- odpowiedziałam, zagryzając wnętrze policzka.
- Jesteś moją córką, prawda?- spytał trochę nieśmiało, spuszczając przy
tym głowę. Denerwował się nie mniej niż ja. Myślałam, że dłużej będziemy bawić
się w głupie podchody.
- Tak.
- I wiedziałaś od początku- bardziej stwierdził, niż zapytał. Pokiwałam
twierdząco głową i zaczęłam bawić się rąbkiem swojej kurtki.
- Chciałaś być sławna?- zaskoczył mnie tym pytaniem
- Słucham?- zmarszczyłam brwi w zdziwieniu.
- Przyleciałaś do Londynu, żeby być sławna, czy żeby mnie poznać?-
zaśmiałam się pod nosem, a na moją twarz wstąpił ironiczny uśmieszek.
-A jak Pan myślisz?- zadałam pytanie, przechylając głowę na prawą stronę.
Nie odpowiedział.
- Nie oczekuję od ciebie, że będziesz mówiła do mnie ‘’tato’’, ale dajmy
sobie spokój z tym Panem.- ledwo dostrzegalnie kiwnęłam głową i zaczęłam
rozglądać się po pomieszczeniu, w którym się znajdowaliśmy. Nie obchodziły mnie
umeblowanie, kolory na ścianach, czy cokolwiek innego; potrzebowałam podziać
gdzieś swój wzrok, uciec wzrokiem.
Odważnie- zakpiłam w myślach.
- To były ciężkie miesiące dla wszystkich- zaczął.
- Do czego zmierzasz?- zagryzłam dolną wargę.
- Potrzebujecie odpoczynku; ty i chłopaki, dlatego wyjedziecie na tydzień
poza Londyn, pomieszkacie w domkach nad jeziorem, a potem macie dwa miesiące
wolnego. Co ty na to?
- Uważam, że to dobry pomysł- uśmiechnęłam się lekko.
- Wiec pakuj się, jutro wieczorem wyjeżdżacie.- mruknęłam cos jako
odpowiedź i skierowałam się w stronę drzwi.- Masz oczy jak matka- usłyszałam i
zastygłam w bezruchu.- Bardzo ją kochałem- obróciłam się i zobaczyłam
zaczerwienione oczy mężczyzny. Serce mi się ścisnęło na ten widok. Bez zastanowienia
zawróciłam i objęłam go ramionami. Na samym początku jego ciało się spięło, ale
potem odwzajemnił uścisk.
- Ona też nas kochała ‘’
***
Próbowałam zapiąć ostatnią
walizkę, ale z marnym skutkiem. Siłowałam się z zamkiem, szarpałam go i omal
nie wyrwałam.
- Kurwa!- westchnęłam zirytowana i
przeczesałam palcami włosy.
- Pomóc?- usłyszałam stłumiony
śmiech Liama.
- Bardzo zabawne- splotłam dłonie
na klatce piersiowej.
- Usiądź na walizce- poinstruował
mnie chłopak, więc wykonałam jego polecenia. Wgramoliłam się na łóżko i
posadziłam tyłek na szarej walizce. – Gotowe- Payne wydawał się być
zadowolonym.- wystarczyła tylko trochę ciężaru i…
- Sugerujesz, że jestem gruba?-
podniosłam pytająco lewą brew i parsknęłam śmiechem na widok jego zmieszanej
miny.
- Ja bym powiedział, że zaokrąglona
w odpowiednich miejscach- do mojej sypialni wszedł Harry, puszczając mi przy
tym oczko.
- Oh! Bo się zarumienię-
zironizowałam, wachlując się teatralnie.
- Twój chłoptaś czeka na dole-
oznajmił jeszcze Styles i zabrał moją walizkę na dół. Czyli kto przyszedł?
Zbiegłam po schodach i zobaczyłam Chrisa, który opierał się nonszalancko o
framugę drzwi.
- Cześć piękna- przywitał się
szerokim uśmiechem i zaczął mną okręcać. Co
oni dzisiaj tak komplementują?- przemknęło mi przez myśl.
- Siema kłamco- pokazałam mu język-
gdzie zgubiłeś siostrę?
- Mówiłem ci już, że jestem
jedynakiem- przewróciłam oczami na jego odpowiedź.- A tak na serio, to przesyła
co przeprosiny, ale nie dała rady przyjechać.
- Głodna jestem- szepnęłam pod
nosem sama do siebie. Poszłam do kuchni i wyciągnęłam z szafki płatki. Do
miseczki wsypałam trochę czekoladowych kuleczek i zalałam je zimnym mlekiem.
- Mi to nie zrobiłaś- powiedział
urażonym głosem Christopher i stanął za mną, opierając głowę na moim ramieniu.
- Mogę się z tobą podzielić-
oznajmiłam, wzruszając ramionami.
- Jakie to urocze. Mogę już
rzygać?- twarz Zayna wykrzywiła się w grymasie. Zacisnęłam zęby, ale po
rozluźniłam mięśnie szczęki, a na twarz wstąpił mi arogancki uśmiech.
- Nie mów, że jesteś zazdrosny,
Malik- wycedziłam z obojętnością.
- Pomarzyć sobie możesz,
księżniczko. Uspokoiłabyś hormony, nie chcę mieć pod swoim dachem twojego
dziecka- warknął, skubiąc zębami dolną wargę.
- Obiecuję ci, że jak zajdę w
ciąże, wyprowadzę się stąd, zanim dowiesz się o szczęśliwej nowinie- zacisnęłam
dłonie w pięści i wysyczałam w łatwo dosłyszalnym jadem.
- Zostawić was na chwilę nie można-
westchnął zrezygnowany Louis.
- Ty po prostu trzymaj od niej łapy
z daleka, a wszystkim to wyjdzie na dobre- rzucił oschle do Chrisa i zabierając
paczkę papierosów, wyszedł z domu. Mój przyjaciel zaczął się śmiać, a ja po
chwili do niego dołączyłam, wzrokiem błądząc po zdezorientowanych twarzach
zgromadzonych w kuchni.
- Czy tylko ja nie wiem o co chodzi?-
Lou podrapał się po karku.
- Nie wiem co on sobie o nas
pomyślał, ale my nie…- przerwał ponownie się śmiejąc- ja nie gustuje…- ponownie
wybuchł śmiechem. Dopiero, gdy się uspokoił, dokończył- nie lubię dziewczyn w
ten sposób, bo jestem gejem- włożył swoje ręce do kieszeni jeansów. Louis,
Harry i Liam stali całkowicie oniemiali z rozwartymi w wrażenie buziami.
- Poza tym Chris ma już chłopaka-
powiedziałam z ogromnym uśmiechem.- To co, jedziemy? Gdzie Niall?
- Przyjedzie osobnym autem.-
odpowiedział mi Hazza, wzruszając przy tym ramionami.
- Aż tyle jedzenia potrzebuje?
***
Wpakowałam ostatnią torbę do
bagażnika i zamknęłam go. Odwróciłam się na piecie i poprawiłam swoją koszulę.
Dzisiaj pogoda wręcz nas rozpieszczała swoim ciepłem. Miałam na sobie zieloną
koszulę w kratę, jeansowe spodenki i czarne trampki przed kostkę. Włosy
związałam w kucyka na czubku głowy, aby było mi wygodniej.
- No to jak się czujesz Simon, jako
tatusiek?- zażartował Tomlinson, za co dostał teczką w ramię.
- Bez obrazy, ale jesteś kiepskim
ojcem- oznajmił poważnym tonem Harry- Puszczasz swoją córkę z piątką mężczyzn
daleko od cywilizacji, a w dodatku w takim stroju i z takimi nogami?
- Masz rację- Cowell podrapał się w
brodę- nigdzie nie jedziecie!
- Ha ha ha! Bardzo śmieszne-
mruknęłam, teatralnie przewracając oczami- Wsiądźcie, ja zaraz do was dołączę.
- Streszczaj się, księżniczko-
Malik i ten jego oschły ton doprowadzają mnie do szału, ale dziwne jest to, że
lubię ten szał. Lubię się z nim sprzeczać, kłócić i wyzywać. Co jest ze mną nie
tak? Skąd tyle nienawiści we mnie?
- Nie chcę zmieniać menadżera, ani
nic z tych rzeczy- powiedziałam pewnie, poprawiając swoje włosy- Zostaje w
Londynie!
- Zastanów się nad tym jeszcze.
Nowy Jork, nowe możliwości. Wykorzystaj swoje pięć minut sławy.- próbował mnie
przekonać.
- Nie potrzebuję tego.
- Powiem im, że się jeszcze
zastanawiasz.- odparł Simon, a ja wsiadłam do busa i wyruszyliśmy w drogę.
**********************************************************
Wiem, miało mnie nie być, ale jestem ;) Najprawdopodobniej dodaje ten rozdział, siedząc w autobusie, ale dodaje xD Przede mną 10 dniowa zielona szkoła ;)
Ale spokojnie, spokojnie. Jeśli się postaracie i będziecie licznie komentować( jest 106 obserwatorów, za co dziękuje, kocham was!) a komentuje tylko garstka, i to dużo anonimów to dodam nowy, bo mam już napisany i zapisany. Wystarczy tylko wcisnąć ''opublikuj''. Dziękuje za internet w telefonie ;) jeeej
Nie chcę wybrzydzać, ale to chyba nic wielkiego napisać choć jedno słowo, prawda? Albo buźkę '';)'' albo '';('' w zależności czy się wam podobało?
Pewnie pomyślicie, ze mam straszny ból dupy i wgl, ale czasami brak mi motywacji i chcę zostawić to wszystko w cholerę, zawiesić, skasować i odejść z blogspota( tak, wiem. strasznie się zale lol ) ale moja madzia powstrzymuje mnie do tego i karze pisać nowy rozdział.
Tak więc: duuużo komentarzy= szybciutko kolejny rozdział.
Aj Lof ju Soł Macz- szpan na perfekcyjny angielski (?!?) // Mała Wariatka// @mjut007
omomom *o* mam nadzieję że Vicy nie wyjedzie jednak do NY... czy mi się wydaje czy że Malik jest zazdrosny o Vicy? ;oo
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny ;D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję za cudowny prezent urodzinowy !!! Rozdział cudowny, chciałabym zobaczyć miny chłopaków kiedy dowiedzieli się o Chris'ie . Musiały być cudowne, wgl cud że oni z tych krzeseł nie pospadali !! Czyli ogółem ocena rozdziału od 0-10 = 1000000
UsuńP.S. Ja chcę drugą cześć, ale nie mogę zagłosować bo jestem mobilne na telefonie.
P.S.S. Miłej wycieczki !!
kocham tego bloga i cudowny rozdział proszę wstaw szybko rozdział
OdpowiedzUsuńUwaga ogłaszam się Vayn shipper!!!! Dużo weny, miłej zielonej szkoły (10 dniowa??!! ja jade na 2 dni :'( ) i niech Vic zapomni o Harrym.
OdpowiedzUsuńczuje napięcie seksualne pomiędzy Zaynem a Tori!!! Aż boje sie co bedzie sie działo na mini wakacjach!!
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńIle masz lat?? Nie żeby coś ale na zieloną szkołę to się jeździ w 3 klasie...
OdpowiedzUsuńMam 16 ;) i jeżdżę co roku, więc może twoja szkoła ma inny system, czy coś xD
UsuńJa zagłosuje. dalej pisz. !!! ♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń:) kocham twoje opowiadanie <33333
OdpowiedzUsuńFajny rozdział tak jak zawsze-Kinga (nie moge komętować z konta bo coś nawale ale będe na anonimie) :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział;) mam nadzieje, że pomiędzy Zayanem a Vic na tym wyjeździe się coś wydarzy:D tak chcemy drugą część! Pozdrawiam! Gigi
OdpowiedzUsuń;) Też cie kochamy <3 :) a rozdział dodawaj jak najszybciej bo nie jestem cierpliwa hehehe :) A ja jestem pewna że między nimi coś się wydarzy ! będą w sobie zakochani <3 szczerze fajnie że dowiedzial sie Simon że Vic to jego córka <3 kocham i czekam niecierpliwie na next <3
OdpowiedzUsuń/Paulina <3
'';('' - bo za krótkie
OdpowiedzUsuńJak zwykle napisałaś boski rozdział. :D
OdpowiedzUsuńŻyczę weny. :*
Oj juz się doczekac nie mogę ! wciśnij te głupie opublikuj jak najszybciej plosssseeeeee :)
OdpowiedzUsuń<3
Genialne jak zawsze ;) :) :* ;*
OdpowiedzUsuńjuż nie rozumiem :D to ona była zakochana w Harrym czy nie?
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny i z niecierpliwością czekam na następny :)) mam nadzieję, że stanie się coś ciekawego w te ich "wakacje" :D
:)
OdpowiedzUsuńNormalnie to bym napisała długaśny komentarz, ale mam doła albo bardziej kanion, więc dodam tylko,że czytam bloga od niedawna i jest świetny, taki w moim stylu, że tak powiem, piszesz bardzo ciekawie i na dodatek dodajesz rozdział chociaż mogłabyś sb odpocząć czy coś w każdym bądź razie podziwiam cie (i to bardzo) xD.
OdpowiedzUsuńDawaj dalej! <3
OdpowiedzUsuńOmmmm *,* zajebiste!! Tylko dodawaj dłuzsze ^^
OdpowiedzUsuńZajebiste. Jezuuu. I ten klocacy sie Malik. Hahahahhaahh. Kocham go takiego. :)) fajnie ze Simon dpwiedzial sie ze ma corke xD oooo Chris gejem. Mrrrrr. Lubie gejow :)) rozdzial cudowny! <3
OdpowiedzUsuń@luvmyniallers
Haz jest głupi . Lubię go :D
OdpowiedzUsuńSimon ...dobrze że wreszcie wie o wszystkim.
Chris jest gejem o_O
świeny rozdział
Genialny :-D
OdpowiedzUsuńświetny ; )
OdpowiedzUsuńHejj!!! Rozdział super. Mi się mega podoba xD
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zwykle <3
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić? <33
Cudowny ♥
OdpowiedzUsuńRozdział super jak zawsze <3 :)
OdpowiedzUsuńNareszcie ! :D
OdpowiedzUsuńBoski <3 czekam na nn
OdpowiedzUsuńWOW :))
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział :)
OdpowiedzUsuńBooooskie *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Chris jest gejem haha xd czekam nn <3
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to rozdział zajebisty.
OdpowiedzUsuńPo drugie to Chris jest gejem a moja pierwsza myśl to 'o kurwa'.
Po trzecie zazdrosny Harry to super Harry.
Po czwarte chamski Zayn to zajebisty Zayn.
Po piąte Simon i Vic to bd wspaniała rodzinka.
Po szóste to czekam na II część.
Po siódme Liam jest taki cute ^_^
Po ósme brak Nialla :(
Po dziewiąte Louis nic nie ogarnia.
Po dziesiąte zapraszam do siebie:
http://the-madness-of-one-direction.blogspot.com/
http://liampayneopowiadanie.blogspot.com/
http://you-are-magic-zaynmalik.blogspot.com/
http://wsercuhollywood.blogspot.com/
http://jednokierunkowe-marzeniao1d.blogspot.com/
oraz zapraszam na nowiutki blog o Harrym
http://znajdz-nasza-droge-w-tej-tajemnicy.blogspot.com/
Pozdrawiam Edyta
Rozdział Boski *,*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńczekam na następny super
OdpowiedzUsuńsuper opowiadanie;-)
OdpowiedzUsuńKochana to jest super tylko by mogło być dłuższe ;D
OdpowiedzUsuń~Nika
jej :) :) :) :) super rozdział :D
OdpowiedzUsuń