piątek, 12 grudnia 2014

Chapter Four (II)

,, Bóg stworzył jedzenie, a diabeł kucharzy ‘’



                       W czasie, w którym Harry wybierał jakiś alkohol, ja poszłam związać włosy w wysokiego kucyka, ponieważ dostawałam kręćka, kiedy to kolejne pasma latały mi przed oczami.
- Twoja- Harry podał mi całą butelkę Jack’a Danielsa, a ja pokręciłam głową rozbawiona, ponieważ chłopak w swojej ręce trzymał swoją butelkę, z której trochę alkoholu już ubyło.
- Jestem pewna, że jakieś szklanki się tu znajdą- powiedziałam, na co dostałam tylko machnięcie ręki.
- Nie kłopocz się, tak jest dobrze- odpowiedział i pociągnął solidnego łyka bursztynowego płynu.
- Nie tracisz czasu, widzę- zerknęłam na niego, a następnie odkręciłam swój trunek.
- Straciliśmy już dosyć czasu, kiedy ty sobie wyjechałaś, unikając Zayna.- wciągnęłam gwałtownie powietrze, prawie się nim dusząc.
- Ja wcale…- próbowałam odwieść go od tej myśli, nie ważne że była prawdziwa.
- Jeżeli masz zamiar skłamać, nic nie mów- uprzedził i odłożył pustą już do połowy butelkę na stół.
                           Z braku innego pomysłu na uniknięcie palącego wzroku bruneta, skupiłam swój wzrok na swoich paznokciach, z których zaczął już odpadać bordowy lakier.
- Jesteście do siebie strasznie podobni.- stwierdził po wcześniejszym namyśle.
- Co?- Zmarszczyłam brwi, a chłopak siedzący naprzeciw mnie posłał mi spojrzenie typu ‘’nie-udawaj-głupiej-i-tak-się-nie-wywiniesz’’. Pociągnęłam solidnego łyka alkoholu, a po chwili już mogłam poczuć, jak pali mnie w gardle. Odkaszlnęłam, ale znów się napiłam. Aby móc dalej prowadzić tą rozmowę, poprawka; jakąkolwiek rozmowę, potrzebuję rozluźnienia.
- Oboje uciekacie od problemów- kontynuował Harry, kiedy ja wlewałam w siebie coraz to więcej alkoholu. – On ci wyznał uczucia, ty uciekłaś. Ty uciekłaś, on poszedł się najebać. Najebany wpadł pod samochód i pamięć mu uciekła- w tym momencie zaśmiał się ze swoich słów, a ja zmroziłam go wzrokiem, choć i tak ten jego głupi uśmieszek błąkał się po jego głupiej twarzy. – Pamięć mu uciekła, a potem ty uciekłaś za ocean.
- Skąd ty to wszystko wiesz?- zmarszczyłam brwi w niezrozumieniu. Jak, do cholery? Jak?
- Louis trochę podsłuchiwał pod drzwiami, a potem to sobie poukładałem.- wzruszył nieznacznie ramionami. Kolejny raz się napiłam alkoholowego trunku i powoli mój humor zdawał się poprawiać. Zaczęło mi przyjemnie szumieć w głowie, a co najważniejsze nie miałam już aż tak dużej potrzeby analizowania wszystkich padających słów. Cóż, jest dobrze. Przez chwilę, ale na razie nie mam zamiaru zawracać sobie teraz tym głowy.
- Musisz ściąć włosy i to jak najszybciej.- zauważyłam, wskazując palcem na jego już długie kosmyki. Teraz bardziej przypominał Tarzana, niż mojego Harry’ego. Zaśmiałam się w duchu ze swojego porównania.
- Tak jest dobrze- powiedział pewnie, na co się skrzywiłam. Nie, nie jest dobrze.
- Wyglądasz jak Tarzan- wymówiłam na głos moje wcześniejsze przemyślenia, na co Harry wybuchł śmiechem.
- Tylko jeśli będziesz moją Jane- Poruszył sugestywnie brwiami, na co tym razem ja parsknęłam śmiechem.
- O boże, ale jestem głodna- westchnęłam i już w świetnym humorze pobiegłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę, ale chyba tylko po to, żeby rozczarowana ją zamknąć. Była pusta! Buuuu, gdzie jest jedzenie? – Nie mamy nic do jedzenia- powiedziałam smutna, po czym poddana usiadłam na kanapie obok Stylesa.
- Po drugiej stronie ulicy jest jakiś całodobowy- Harry wzruszył ramionami, nadal się nad czymś zastanawiając- Albo możemy iść do mieszkania Liama.
- Jest trzecia w nocy i… Jeju, jesteś genialny.- pisnęłam uradowana i rzuciłam się na szyje przyjacielowi, chichotając. Alkohol zdecydowanie zakłócał nasze racjonalne myślenie. Jakiekolwiek myślenie. – Gdzie mieszka Liam?
- Całe 5 piętro jest jego- odpowiedział, zakładając swoje buty, a ja zaczęłam się śmieć, gdy zauważyłam, że lewego buta próbował założyć na prawą stopę.
- Liasiu, nadchodzimy!- wydarłam się na całe gardło.
                       W wielkimi uśmiechami na twarzy weszliśmy do windy, gdzie próbowałam nacisnąć klawisz z numerem ‘’5’’, ale nie za bardzo mi to wychodziło, więc co chwilę wybuchałam śmiechem.
- Ale ty jesteś głupia!- prychnął Harry, wywracając ostentacyjnie oczami. Podszedł do panelu i nacisnął ‘’2’’, będąc z siebie niesamowicie dumnym.
- Czemu nacisnąłeś; ‘’2’’?- zadałam mu pytanie, przekrzywiając głowę na lewą stronę.
-A to nie ‘’5’’ się przekrzywiła?- zapytał głupio, na co ja pokiwałam głową na nie- Ups- podrapał się nerwowo po karku, po czym kolejny już dziś raz zaczęliśmy się przeraźliwie śmiać. Dojechaliśmy na drugie piętro tylko po to, aby nacisnąć; tym razem dobry numerek i dostać się na odpowiednie piętro.
- Ty pukasz!- rozpuściłam w tym momencie włosy i przeczesałam je palcami. Nie pytajcie mnie dlaczego, sama tego nie wiem.
- Halo, tu komornik- powiedział niskim głosem Hazza, po zapukaniu kilkukrotnie w drewnianą powłokę drzwi. Uśmiechnęłam się pod nosem, bo halo, żadne z nas nie było komornikiem. To była takie śmieszne, prawda? (od autorki: nie pytajcie mnie, co ćpałam przy pisaniu, bo naprawdę nie wiem xd) – Nie przeraź się tylko, jak coś zobaczysz- puścił mi oczko, a ja byłam zbyt zajęła wyobrażaniem sobie nas jako komorników w ich roboczym stroju, że nie skupiałam się dokładniej na słowach Harry’ego. A powinnam była.
                          Drzwi się otworzyły, na co zobaczyliśmy zaspanego Liama ubranego tylko w krótkie spodenki. Co oni wszyscy mają taką jazdę na te tatuaże?
- Co wy tu robicie?- mruknął zaspany Payne, przecierając rękami twarz. Chyba go obudziliśmy.
- Jesteśmy głodni- wyjęczał Harry i znowu zaczęliśmy się śmiać.
- Jesteście pijani- stwierdził brunet i otworzył szerzej drzwi, abyśmy mogli wejść do środka.
- I głodni- dodał Harry.- lokers pierwszy wszedł do mieszkania Liama i się już w nim rozgościł, a ja podeszłam i go mocno przytuliłam, wtulając swoją twarz w zagłębienie jego szyi.
- Tęskniłam za wami- wypowiedziałam to niewyraźnie i poszłam poszukać Harry’ego i jedzenia. Głównie to jedzenia.
                      Siedzieliśmy już w kuchni Liama ponad godzinę z nim, co chwilę się śmiejąc i opowiadając głupie rzeczy. Zaczęliśmy robić makaron z jakimś sosem, co nawet poparł Liaś, uświadamiając i sobie i nam, że i tak dzisiaj żadne z nas już nie zaśnie, więc dlaczego nie? Przez przypadek upadł mi metalowy widelec, co zrobiło trochę hałasu. Podniosłam go i kontynuowałam jedzenie swojej porcji dania, dopóki do pokoju nie wszedł ktoś jeszcze.
- Co tu tak głośno?- zapytała ta osoba zaspanym głosem, a ja dotychczas nawet nie wiedziałam, że można tak szybko wytrzeźwieć.

- Jennifer?- co tu do cholery robi moja ciotka?!?


********************************************************

Jest tu ktoś jeszcze? Halo? Halo. Halo. Halo. <- to jest takie echo, bo wiecie; echo odbija się od pustych ścian.

Napiszę tylko, że naprawdę przepraszam i choć te słowo nic nie zmieni, to chcę, żebyście wiedzieli, że mi po prostu smutno i wstyd. To tyle :)

Do następnego, miśki :* // Mała Wariatka// @mjut007


Jest tu ktoś jeszcze? Chociaż jedna osoba?

31 komentarzy:

  1. Przez cały rozdział śmiałam się w wniebogłosy, dopiero na sam koniec ucicham. Wow. Rozdział genialny. Czekam na next i weny życzę. Czy Liaś jest z Jennifer, byłoby to zaskakująco dziwne, tak... to odpowiednie stwierdzenie. Jak ja kocham pijanego Harry'ego i Victorię. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Yeeeeeeeeaaaaaaaaah rozdział :D boski jest i nie mogę sie doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze mi się wydawało że Jen będzie z Harry'm ;__; Oby nie. Rozdział świetny hahah :D Życzę weny :* I zapraszam w wolnej chwili do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejjejejje!! Tak się ciesze że wrociłas ( bo wróciłąs prawda??) :> Gdy zobaczyłąm że dodałas rozdział miałąm ochotę skakać i krzyczeć i tańczyć i własciwie wszytko na raz xdd.. Mam nadzieję że teraz rozdziały będą się pojawiać regularnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. JEJJJJJ! Wreszcie rozdział! Tak się cieszę :D Next!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdziałłłłłłłłłłłł! NARESZCIE! Tak bardzo tęskniłam za tym opowiadaniem :') Powiedz, że już nie będziesz robić takich przerw. Pooooooweidz mi to. Prooooooooszę! Ciut mi odwala ale co tam. Rozdział świetny. Piszesz cudownie. A ja nie mogę doczekać się następnego rozdziału.
    WENY ŻYCZĘ!
    I TAKIE TAM.
    xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nienawidzę robić takich przerw i tak zawalac, przepraszam :(
      Do końca roku powinno się coś jeszcze pojawić ;)

      Usuń
  7. Jeeej rozdzial *-* CUDOWNY :) Codzienie wchodziłam i dzisiaj takie OMG!!! Rozdzial ! Jeszcze raz CUDO i życze weny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest tu chyba nawet więcej niż jedna osoba, (albo liczby wydają mi się większe ale to chyba nie to)
    Rozdział jak zwykle suuuuuper. Szczerze, to przestałam wchodzić na to opowiadanie już jakiś tydzień temu i dzisiaj dzwoni do mnie koleżanka i drze się do telefonu, że rozdział dodany, a ja taki wtf?
    Tak wiem, bez sensu. Rozdział ekstra i fajny i no ten...wiesz, dobra nie ważne, kończe ten bezsensowny komentarz, tak więc do kolejnego rozdziału (to zdanie wgl ma sens?)
    -Jany <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę koleżanka dzwoniła o tym powiadomić? Ojej, to takie kochane ;*

      Usuń
  9. tak długo czekałam, i się doczekałam <3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG hahahhahaha mam taką bekę, że ludzie się na mnie dziwnie paczają :) dobre to było z tym komornikiem ;) pozdrawiam i zapraszam do mnie http://the-madness-of-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. hahahahha O boże co ?!?!
    Weź dodaj nowy rozdział ! :3 *oczy kotka ze shreka*
    Jej ciocia i Liam ?!?! o.O
    Bardziej myślałam że z Harrym xD

    OdpowiedzUsuń
  12. No raczej, że jesteśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebiste *_* jak zawsze....
    Zazdro talentu!!!! Ale krótkie ;(
    Czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń
  14. Cuuuuuuu...
    ...uuudo
    Pisz szybko kolejny...
    A tak poza tym to o vzym jest ten blog bo nie pamiętam z dużo już czytam ok.3książki naraz do tego ok. 20 blogów jak nie więcej więc się troche pogubiłam

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział cudny!!!! <3. Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej, ja jestem i zawsze będę <3 Pamiętaj o tym i nas NIGDY nie zostawiaj, bo my zawsze będziemy i jesteśmy <3 Dobra, co do rozdziału podobało mi się *,* haha Liam w spodenkach <3 kocham, Ale co tam robi Jennnifer ?! WTF ?!! Dobra, nie ważne. Błagam, cię, tak bardzo błagam żebyś nie robiła już takich przerw, wiesz jak to boli ? ! KOBIETO ! Jak jeszcze raz tak będzie to obiecj, że wparuje ci do domu , wezmę nóż i cię zabiję <3 Lovvvki :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Jennifer?! Kurde...Jestem cholernie ciekawa, co ona tam robi!
    Świetnie odzwierciedliłaś pijanego człowieka hahha Kocham to <3 Czekam niecierpliwie na nn :)
    Pozdrawiam Clauduśka Duśka xx.

    OdpowiedzUsuń
  18. Cały rozdział taki wesoły ale końcówka to wielkie zaskoczenie :-) świetny :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. super rozdział . Mam nadzieję że wróciłaś , i że wrócisz do starej formy w pisaniu . A w nowym roku spełnienia wszystkich pragnień , szczęścia i dużo dużo dużo dużo weny .
    Zjadacz nut
    P.S. Super rozdział !!!!!

    OdpowiedzUsuń