środa, 4 września 2013

Chapter Two


 

,, Czasami trzeba przepłukać oczy łzami, aby lepiej widzieć ‘’

Sen to specyficzne przeżycie. Dla jednych to tylko odpoczynek po męczącym dniu, ale dla innych to inny  świat, idealny świat. Swoje sny można kontrolować za pomącą uczuć, marzeń, ale też i wspomnień. Niektórych nawiedzają koszmary, budzą się oni w środku nocy zlani potem, a czasami nawet z krzykiem. Ja natomiast uwielbiam spać. Ludzie oceniają takie osoby jak ja ‘leniuchami’, a tak naprawdę nie rozumieją, że my nie chcemy się budzić ze względu na rzeczywistość. Mamy dość cierpienia, wiec przenosimy się do swoich osobistych światów, gdzie nikt nie ma prawa wchodzić, niszczyć niczego oraz wymagać od nas niemożliwego.  Właśnie spokojnie siedziałam sobie pod drzewem w świerkowym lesie, wsłuchiwałam się w odgłosy natury, gdy do moich uszu doszły dźwięki ingerujące w mój spokój. Słyszałam je coraz wyraźniej, a przed oczami znikąd pojawiła się mgła tak gęsta, że nic nie widziałam, nawet mojego ukochanego lasu. Budziłam się.

- Best Song Ever, it was  best song ever. – w radio leciała piosenka, a Ally i Megan skakały po łóżku podśpiewując pod nosem.
- Wyłączcie to ścierwo! – syknęłam z irytacją w głosie i poduszkami zakryłam sobie uszy. Moje współlokatorki speszone zeskoczyły z łóżka i pośpiesznie wyłączyły muzykę. Żal mi się ich trochę zrobiło, bo wiem jak bardzo się mnie boją, ale nie mogę nikomu pokazać mojej słabej strony. Usiadłam zaspana na łóżko, a do pokoju weszła pani Margaret z paczką w ręce.


- Dzień dobry, jak poranek?- tryskała optymizmem opiekunka. Podeszła do dziewczyn i ucałowała je czule w czoło. Później podeszła do mnie i powtórzyła wcześniejszą czynność. Przewróciłam tylko oczami, choć nie ukrywam, że uwielbiam gdy pokazuje nam, że jej naprawdę zależy. Porozmawiała chwilę z współlokatorkami, po czym wygoniła je na śniadanie. Przysiadła na łóżko obok mnie i położyła mi na kolana ową paczkę.

- Wszystkiego najlepszego Victorio! – uśmiechała się promiennie.

- Mówiłam, że nie chce żadnych prezentów- oddałam paczkę z powrotem kobiecie, która przyglądała mi się z czułością. – Przepraszam, ale muszę się spakować- próbowałam jej dać do zrozumienia, aby sobie poszła najgrzeczniej jak tylko umiem. Największą wadą pani Megg była chora upartość.

- To wcale nie ode mnie, przyszło pocztą zaadresowane do ciebie. Otwórz- zachęcała mnie. Poczta do mnie? Dziwne, bardzo dziwne. Scyzorykiem wcześniej wziętym z szafki nocnej przecięłam karton wzdłuż, następnie otworzyłam pudełko i zaczęłam wyjmować z niego przedmioty. Wzięłam w dłonie notatnik obity skórzaną osłoną w kolorze cappuccino, zamknięty na kluczyk. Próbowałam scyzorykiem otworzyć zameczek, jednak moje próby poszły na marne. Zdziwiona i lekko podirytowana położyłam zeszyt na poduszkę i wyjęłam kolejną rzecz. Ty razem było to zdjęcie. Śliczna kobieta w niebieskiej sukience przytulająca swój ciążowy brzuszek. Na ten widok moje oczy automatycznie się zaszkliły, a po policzku popłynęłam samotna łza.

- Mama- szepnęłam sama do siebie, wręcz niesłyszalnie. To chyba jedyne nasze wspólne zdjęcie. Położyłam je sobie na kolana i zajęłam się wyjmowanie kolejnej rzeczy z kartonu.  Trzymałam teraz w ręce średniej wielkości kopertę, dosyć grubą. Zwinnym ruchem ją otworzyłam  i wyjęłam zapisaną kartkę. Rozłożyłam niepewnie i zaczęłam czytać:

Moje imię nic ci nie powie, nie znasz mnie, za to ja wiem o tobie więcej niż myślisz. Powinna ci wystarczyć informacja, że byłam blisko z twoją matką, kochałam ją i kocham ciebie. Przed odejściem Jessica powierzyła mi zadanie, przekazać ci to w dniu osiągniecia przez ciebie pełnoletności. Wiem, że nie rozumiesz tej sytuacji, przykro mi może kiedyś ci to wytłumaczę. Wykorzystaj te pieniądze mądrze, matka nie chciałaby żebyś głodowała. Niedługo prześlę resztę.

Do następnego razu, xoxo

Pieniądze? O co tu w ogóle chodzi? Coraz więcej myśli kłębiło się w mojej głowie, a na język cisnęły pytania, na które tak bardzo bym chciała znać odpowiedź. Otworzyłam szerzej kopertę i wyjęłam banknoty zawiązane ze sobą gumką. Zdumiona przeliczyłam, 1500 dolarów. Schowałam pieniądze do koperty i ułożyłam obok zdjęcia. Ostatnią rzeczą którą wygrzebałam z kartonu, było małe pudełeczko owinięte w czerwony papier ozdobny z karteczką: A to ode mnie. Rozerwałam papier nie zważając na szkody w jego wyglądzie. Zdjęłam wieczko, a moim oczom ukazał się czarny iPhone 4s. Podniosłam go i ujrzałam, ze pod nim leżała zgięta na pół ulotka informująca o nowej edycji Brytyjskiego X-Factora.  Rozwinęłam ją i od razu w oczy rzuciło mi się nazwisko otoczone kolorową pętlą: Simon Cowell. Za dużo wszystkiego, zdecydowanie za dużo. Schowałam wszystko oprócz telefonu do mojej szafeczki nocnej i zamknęłam ją na kluczyk. Z tych wszystkich ‘wrażeń’ zapomniałam o pani Margaret, która siedziała na jednym z pozostałych łóżek i przyglądała się całej tej sytuacji. Speszona wyszła i zostałam sama. Weszłam do łazienki i nałożyłam maskę, tj. mocny makijaż i obojętny wyraz twarzy. Ubrałam jeszcze czarne poszczepione rajstopy, ciemno zieloną bluzeczkę z dekoltem, która wciągnęłam w czarną spódnice. Do tego jeszcze czarne oficerki. Włosy delikatnie rozczesałam i wtarłam w nie trochę pianki, aby ulepszyć moje fale. Gotowa wyszłam i poszłam do sali komputerowej, w której wyjątkowo nie było dużo osób. Zajęłam miejsce przed komputerem i w Internecie wyszukałam informacje na temat tego Simona. Jedno zdanie przykuło moją uwagę. Współtwórca zespołu One Direction. Jeden zespół tyle wspomnień. Zastanawiacie się pewnie dlaczego, a więc składa się on z pięciu chłopaków: Liama, Louisa, Nialla, Zayna i Jego. Tak mojego Harrego. Na wspomnienie o moim dawnym
przyjacielu traciłam samokontrole i nie mogła powstrzymać łez cisnących się do oczu. Po chwili poczułam coś wilgotnego spływającego po moim policzku, później znów i znów. Płakała. Wiem, ze czasami trzeba przemyć sobie oczy, żeby lepiej widzieć <czyt. popłakać sobie > , ale nie chcę patrzeć jak mój Styles kręci się wokół nowych przyjaciół zapominając o mnie. To takie dziwne, że ja nie mogę o nim zapomnieć, pozbyć się przeszłości, a on zachowuję się jak gdyby nigdy nic się nigdy nie zdarzyło. Ile ja bym dała, żeby mieć jego podejście do życia. Koniec tego! Ogarnij się – karciłam się w myślach. Muszę zając się sobą, poszukać pracy i jakiegoś mieszkania. Mam tydzień, aby się wynieść, takie są zasady trzeba się dostosować.

JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ

Idę na kolejne spotkanie o prace, już chyba dziesiąte. Masakra. Zostałam poproszona do gabinetu dyrektora jednej z firm przez szczuplutką blondynkę w ciasnej mini eksponującej jej walory. Pewnie dzięki takiemu ubiorowi ma tą pracę. Usiadłam na skórzanej kanapie i przyglądałam się wnętrzu pomieszczenia. Nie zauważyłam nawet kiedy wszedł do niego, usiadł za wielkim dębowy biurkiem i trzymał w ręku kartkę.

- Dziękuje, nie jestem zainteresowany. O to twoje CV- wręczył mi ową kartkę.

- Mogę spytać dlaczego?- spytałam najgrzeczniej jak potrafię choć wewnątrz mnie gotowało się ze złości i miałam wrażenie, że zaraz wybuchnę. Wdech, wydech, uspokój się- uspokajałam się myślami.

- Nie odpowiada mi Twój wygląd, do widzenia.- odpowiedziała oschłym tonem mężczyzna.  Wzięłam od niego kartkę i wychodząc z gabinetu dopowiedziałam


- Nie pamiętam, abyśmy przeszli na Ty, nara - prychnęłam i zamknęłam za sobą drzwi. Zgniotłam kartkę, wyrzuciłam ją wściekła i kopnęłam w krzesła całą siłą. Jebany cham! Nie dziwie się, ze nie mam tej pracy, w końcu nie wyglądam jak dziwka i nie dam się poniżać. Wróciłam do placówki, zwanej domem, wykonałam wieczorną toaletę i położyłam się spać.
*********************************************
I jak wrażenia po drugim rozdziale? Podoba się? Bardzo mi zależy na waszej opinie, dlatego proszę KOMENTUJCIE! Kolejny rozdział najprawdopodobniej w weekend ;) Do następnego ;D
CZYTASZ =KOMENTUJESZ
Zaglądajcie też na mojego drugiego bloga  http://1d-for-ever.blogspot.com/
Całusy :*

13 komentarzy:

  1. Super piszesz <33
    Zapraszam do siebie: http://dark-story-with-niall-horan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę bardzo fajna fabuła. Zastanawia mnie co teraz Głowna bohaterka :3
    Czekam na next :D
    Wpadnij do mnie:
    http://ulica-magiczna-26.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój SPAM był jednym z bardziej intrygujących jakie pozostawiono na moim blogu. Wchodząc tutaj spodziewałam się czegoś co w pełni mnie zaciekawi i... nie zawiodłaś mnie. Potrafisz zaciekawić! Widać, że bohaterka ma charakterek :D Ale przynajmniej opowiadanie będzie barwne i wypełnione emocjami :)
    Pozdrawiam:
    Zamani.

    PS. Będzie mi niezmiernie miło jeśli zechcesz zerknąć na: http://daughter--of--destiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawde świetnie piszesz! czekam na nastepna czesc

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki twojej reklamie na moim blogu, bardzo zachęciłaś mnie do zajrzenia na tego bloga i od razu przypadł mi do gustu :)
    pomysł bardzo oryginalny, jeszcze z tego typu historią nie spotkałam się ;)
    bardzo podobają mi się opisy sytuacji, na prawdę duży plus bo nie wszyscy potrafią poradzić sobie z tego typem narracji ;p
    i w ogóle wygląd bloga idealnie pasuje do historii, także na pewno będę tutaj wchodzić i komentować, także spodziewaj się mnie tu regularnie ;*
    dodam nawet twojego bloga do listy "Warto odwiedzić" ;>
    całuję, pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na następny ;*

    no i zapraszam również do siebie:
    http://nosmilenolove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne opowiadanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award ;) więcej informacji znajdziesz pod tym linkiem: http://nosmilenolove.blogspot.com/2013/09/the-versatile-blogger-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej .! śietne to .! Uwielbiam po prostu .! :***
    Bardzo ciekawie piszesz :)
    To genialnie że już na nowe życie czyli po 18 :) Victoria dostała pieniądze na pewno jej to ułatwi na początku życie :D i ta kobieta ... ciekawe kim jest :O
    Już nie mogę się doczekać kolejnych losów Vic :0
    Obserwuję :) i też zapraszam do siebie :D

    http://justgivemeafreelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Cuudowny rozdział ♥ Bardzo mi się podoba jak i całe opowiadanie. Z niecierpliwością czekam na next i zapraszam do mnie. Mam nadzieję ,że wyrazisz tam swoje zdanie , bo na prawdę mi zależy.
    http://good-girls-love-bad-boyss.blogspot.com/
    Jeśli nadal nie jesteś zainteresowana to zapraszam do obejrzenia zwiastuna. Mam nadzieję , że przypadnie ci on do gustu i zaciekawi .
    http://www.youtube.com/watch?v=WZAji_QfEcM

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest dobrze, ale zdażają się małe błędy np. " - Nie odpowiada mi Twój wygląd, do widzenia.-odpowiedziała oschłym tonem mężczyzna."
    Powinno być: - Nie odpowiada mi Twój wygląd, do widzenia.-odpowiedział oschłym tonem mężczyzna.
    Ogólnie jest bardzo fajnie! Jeszcze lepiej jakbyś pisała dłuższe! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie zauważyłam :/ staram sie pisać dłuższe, ale nie za bardzo mi to wychodzi... Dziękuję za opinię i postaram się robić mniej błędów. Pozdrawiam

      Usuń