środa, 25 grudnia 2013

Chapter Eleven + Wesołych Świąt ;*

,, Szczęście się nie kończy, ono ulega zmianom ‘’
Słuchając muzyki, czytając książki, oglądając filmy niejednokrotnie słyszymy: być sobą, bądź sobą. Wszyscy zapewniają, ze nie dadzą się zmienić. Ja w to nie wierze. Nie tylko wydarzenia w naszym życiu nas zmieniają, ale zwłaszcza ludzie nas otaczający. Zmieniamy się, bo nie chcemy się wyróżniać. Chcemy przynależeć do jakiejś grupy, więc trzeba się dostosować. Zmienić się- bądź udawać odmienionego- jest łatwiej niż bronić własnych racji. Niejednokrotnie spotykamy się z sytuacją, gdy nowo poznana osoba jest sympatyczna, naturalna. Tylko przez ile taka pozostanie? To zależy od tego, jak bardzo będzie chciała taka pozostać. Ja jestem uparta i postaram się jak najdłużej pozostać sobą.
- Nie ma mowy, nie zgadzam się- skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej w celu sprzeciwu. – Nie zrobicie ze mnie żadnej lalki Barbie!
- Uspokój się to tylko próba. Założysz kilka kostiumów, przetestujemy kilka fryzur i makijażów i wybierzemy najlepszy.- wyjaśniła chyba już po raz setny Samantha. Podziwiałam jej spokój, ja bym tak nie umiała. Zostałam zaprowadzona przez Maddie- moją stylistkę- do garderoby. Pewnie większość dziewczyn piszczałaby w tym momencie z zachwytu, ale na mnie to nie robiło wrażenia. Jak bym nie mogła zostać przy swoim obecnym stylu ubierania się. Maddie kręciła się od półki do półki, ściągała z wieszaków coraz to inne rzeczy, a ja stałam i przyglądałam się jej poczynaniom. Posadziła mnie na okręcanym fotelu naprzeciw lustra i zawołała fryzjerkę. Lustro zakryła brązowym materiałem, abym nie podglądała. Podeszła do mnie Lizzy- fryzjerka- i związała moje włosy w koka, a następnie dokładnie założyła mi jakąś perukę.
- Okej, teraz otwórz szeroko oczy i się nie bój. – wykonałam jej polecenie, a dziewczyna zajęła się nakładaniem mi soczewek.

- Gotowe- oznajmiła rozpromieniona. Zdjęła materiał z lustra, a ja się przeraziłam. Nosiłam blond perukę z grzywką na prosto, a do tego miałam niebieskie oczy. Brakuje mi jeszcze różowych ubrań i wyglądałabym jak lalka. Zaczęłam się śmiać ze swojego wyglądu. Nigdy nie uważałam się za ładną, ale teraz to była przesada. Jak jakaś dziewczyna-plastik, taka z której w przeszłości się zawsze wyśmiewałam. Życie mnie jeszcze niejednokrotnie zaskoczy. Zgodnie z umową wyszłam, aby pokazać się Sam i Paulowi. Nie spodziewałam się, że oprócz nich spotkam jeszcze kogoś innego. Na sofach porozkładali się chłopcy, wyraźnie znużeni.
- Nareszcie. Chłopaki, co wy na to?- jak na zawołanie wzrok wszystkich obecnych powędrował na mnie. Ich miny wyrażały jedno: zdziwienie. Ich reakcja była bezcenna, a najbardziej podobała mi się mina Liama. Zayn
wybuchnął niepohamowanym śmiechem, podszedł do mnie i położył swoją dłoń na moim ramieniu.
- Zazwyczaj lubię blondynki, ale nie tym razem księżniczko- oznajmił szyderczo, a ja jako odpowiedź uśmiechnęłam się sztucznie. Maddie znów mnie zawołała, aby wypróbować drugą wersję. Określiła ją jako bardziej szaloną. Gdy przyjrzałam się kreacji wiszącej na wieszaku, żałowałam, że śmiałam się z blondi. To było coś milion razy gorszego. Nawet nie umiem tego nazwać! Przebrałam się w ten fikuśny strój i ponownie usiadłam przy zakrytym lustrze. Przygotowanie tej fryzury trwało o wieeele dłużej, a do tego jeszcze makijaż. Zostało mi jeszcze ubranie tych ohydnych butów, a najgorsze w tym, że one są na obcasie! O nie… Chwiejnym krokiem skierowałam się w stronę Sali, gdzie zapewne wszyscy na mnie czekali. Tym razem wszyscy się śmiali- ja najgłośniej-  oprócz Nialla, która na mój widok zaczął dławic się żelkami, a jego oczy krążyły w chaotyczny, a przy tym mega śmieszny sposób.

- Zaczekaj chwile! Muszę ci zrobić w tym zdjęcie- mówił przez śmiech Malik. Zaczął wyjmować swój telefon komórkowy, ale gdy napotkał srogie spojrzenie Simona, szybko zrezygnował. Jak ten idiota mnie wkurwia! Mieszkam z nim od kilku dni, a już mam ochotę to zakończyć. Kolejny już raz weszłam do garderoby. Myślałam, że to co mam na sobie, było okropne, ale widząc kolejne, wiedziałam, że się myliłam. A myślałam, że gorzej już być nie może. Czarna obcisła sukienka mini, z kilkoma skórzanymi paskami ledwo co sięgała mi do połowy uda. Przypominała trochę swoim wyglądem strój striptizerki. Nie czułam się w nim komfortowo. Makijaż składał się z mocno podkreślonych oczu i szminki. To dało się znieść. Ubrałam buty, którymi były czarne szpilki z kolcami na obcasie. Lizzy dokładnie wyprostowała mi włosy. I znów- reakcja chłopaków była bezcenna. Siedzieli i wpatrywali się we mnie szeroko otwartymi oczami i mieli rozdziawione usta. Sam zaśmiała się pod nosem na ten widok, a mi  Do stanu ,, normalności’’ jako pierwszy powrócił Zayn.

- Wyglądasz jak tania dziwka- oznajmił beznamiętnie Zayn. Choć sama tak uważałam, to z ust kogoś innego- zabolało. Mulat posłał mi zwycięskie spojrzenie. Zapewne dojrzał w moich oczach zawahanie.
- Daj spokój Zayn. – stanął w mojej obronie Harry- Nie przeszkadzałoby mi, gdybyś częściej się tak ubierała- skończył swoje słowa i puścił mi oczko. Mimo, iż nadal jestem rozżalona tym, że mnie nie poznaje, to jego obrona sprawiła mi radość.
- Malik w swoim fachu nieprawdaż?- spytałam ze złośliwym uśmieszkiem- No nie wstydź się, Pochwal się swoimi znajomościami i widzą na ten temat- nakłaniałam chłopaka, a podśmiewywała po nosem. Mulat zacisnął zęby, ale już się nie odezwał. Mądra decyzja.
- Może spróbuj jeszcze coś innego?- odezwała się swoim ciepłym głosem Sam, a ja ponownie weszłam do garderoby. Ostatnią stylizacją była łososiowa, zwiewna sukienka na ramiączkach. Skrzywiłam się na widok tego koloru, jak i głębokiego dekoltu. Zwinnym ruchem założyłam ją na siebie i usiadłam przed znów zakrytym lustrem. Fryzjerka odpięła mi moje zielone pasemka, a następnie ułożyła włosy. Później czekałam jeszcze, aż makijażystka dokończy swoje dzieło. Składało się ono z lekko pomalowanych oczu i jasnego błyszczyka. Oczywiście na twarzy miałam trochę pudru, ale to była mało istotne. Wyglądałam jak kiedyś. Delikatna dziewczyna, która pomimo zła jakie ją spotkało, cieszyła się z życia. A dlaczego? Bo miała przyjaciela, która sprawiał, ze na sam jego widok cieszyła się jak głupia. Myślała, ze tak będzie zawsze. Szkoda, ze tak bardzo się myliła. Widocznie nie byłam warta
zapamiętania- pomyślałam. Wstałam i na nogi założyłam kremowe baleriny.
- Chyba mamy zwycięzcę- powiedział Payne, na co Simon i Sam mu przytaknęli.
- Victoria- zwrócił się do mnie Cowell, na którego powinnam mówić chyba ,,tato’’, co nie? Mniejsza. – Sam załatwiła ci jutro występ na koncercie dobroczynnym.
***
Chłopaki wyjechali na święta do domu. Każdy do swojej rodziny. Nawet Malik, który nie obchodzi świąt poleciał spędzić czas z bliskimi. A co ze mną? Zapowiadają się najlepsze święta, jakie mogłabym sobie wymarzyć! Spędzę je z ojcem. Simon zaproponował mi to, ponieważ ja spędziłabym je samotnie i on spędziłby je samotnie. Właśnie wchodzę do garderoby i przebieram się z swój strój, który wcześniej został wybrany przez Samanthe i Maddie. Był to strój Mikołajki. Dzisiaj pozwolili mi zachować jeszcze swój styl po raz ostatni miałam swoje zielone pasemka. Nadeszła kolej na mój występ. Uzgodniliśmy, że zaśpiewam piosenkę na pisaną przeze mnie, z czego ogromnie się cieszę. Pieniądze z tego koncertu zostaną przeznaczone na dofinansowanie świąt dla dzieci z domu dziecka, dlatego jeszcze bardziej się cieszę. Wiecie co jest
jeszcze fajne w tym koncercie? To, że Carter jako wolontariuszka przy nim pomaga. Jako, że nadeszła moja kolej, weszłam na scena i wyjęłam ze statywu mikrofon. Trzymałam go pewnie w swoich dłoniach, a kiedy usłyszałam pierwsze dźwięki, zaczęłam się w jej rytm delikatnie kołysać. Zaczęłam śpiewać. (tłumaczenie)    ( WŁĄCZ TO )
I don't want a lot for Christmas
There is just one thing I need
I don't care about the presents
Underneath the Christmas tree
I just want you for my own
More than you could ever know
Make my wish come true
All I want for Christmas
Is you
I don't want a lot for Christmas
There is just one thing I need
And I don't care about the presents
Underneath the Christmas tree
I don't need to hang my stocking
There upon the fireplace
Santa Claus won't make me happy
With a toy on Christmas Day
I just want you for my own
More than you could ever know
Make my wish come true
All I want for Christmas is you
You baby
Oh I won't ask for much this Christmas
I won't even wish for snow
And I'm just gonna keep on waiting
Underneath the mistletoe
I won't make a list and send it
To the North Pole for Saint Nick
I won't even stay awake to
Hear those magic reindeer click
'Cause I just want you here tonight
Holding on to me so tight
What more can I do?
Baby all I want for Christmas is you
You, baby
Oh all the lights are shining
So brightly everywhere
And the sound of children's
Laughter fills the air
And everyone is singing
I hear those sleigh bells ringing
Santa won't you bring me the one I really need?
Won't you please bring my baby to me?
Oh I don't want a lot for Christmas
This is all I'm asking for
I just want to see my baby
Standing right outside my door
Oh I just want you for my own
More than you could ever know
Make my wish come true
Baby all I want for Christmas is
You baby
All I want for Christmas is you baby
All I want for Christmas is you baby

All I want for Christmas is you baby
***************************************************
WESOŁYCH ŚWIĄT
A więc kochani! Życzę wam wszystkiego co najlepsze, zdrowia, szczęścia i miłości. Aby spełniły się wam wszystkie wsze marzenia, nie tylko te, o których mówimy, ale też te, które mamy na samym dnie serca! I oczywiście ,,trzeźwego'' Sylwestra- mam nadzieję, że załapaliście aluzje ;D
Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem, których było aż 27!! To najlepszy prezent na święta ;) I chcę od razu wyjaśnić, że nawet jakby nie był 20 komentarzy to bym dodała rozdział ;p 
Do tego rozdziału dużo zdjęć, bo chciałam wam pokazać jak wyglądała przemiana Vic.
Do następnego kochani <3 // Mała Wariatka ;*


15 komentarzy:

  1. czemu taki krótki ! ;cccc ale przynajmniej jest tym mogę się pocieszyć !ha rozwalił mnie ten drugi strój Viccccc :D

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny rozdzial! Dziwi mnie zachowanie Zayna ... Dzieki za zyczenia;3 a oto i moje zyczenia 4U http://twitlonger.com/show/n_1rv1t5i xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział jak zawsze, dzięki za życzenia. Wszystkie najlepszego zdrówka pieniędzy spełnienia marzeń spotkania 1D i wspaniałej zabawy sylwestrowej ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny ale trochę krótki :(
    Ale i tak świetny :)
    Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki krótki :-( Ale zabawny ;-) A Zayn ma coś do Vic, w sensie, że mu się podoba xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW!!!!! Genialne!
    Jestem pod wrażeniem^^ Zabawne, krótkie :( ale jakże fajne^^
    A ja myślałam, że kiedy Vic się przebierze za stara siebie (w tej brzoskwiniowej sukience) Harry ją już rozpozna... Szkoda :(
    No nic, czekam na next i zapraszam do siebie :)
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zarąbisty:-* i nawzajem(życzenia):-*:-*:-*:-*

    OdpowiedzUsuń
  8. CUDO.. Awwww *-* Jsnxhedkbshzzn *-* Aww..

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział :)

    zapraszam do siebie http://you-make-me-strong7.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Super, czekam na nexta
    Jane <3

    OdpowiedzUsuń
  11. dziewczyno zaskakujesz ;)
    zawiodłam się na zaynie ;( debil jeden
    czekam na następny rozdział oby szybko
    ale czemu taki krótki rozdział ?
    czekam na nexta
    i wesołego sylwestra ;P
    ~Anonimek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się właśnie to podobało. Oboje są cyniczni i chamscy może pod tą warstwą droczenia się powstanie uczucie¿ Na to liczę ;)
      ~ Niezalogowana niewierna

      Usuń
  12. Kurcze. Jak przeczytałam o tym blogu na ministerstwie bogów o 1D musiałam tu wpaść. Teraz tylko nadrobie wszystko i gotuj się na komentarz od unfaithful ;*
    ~ Niezalogowana niewierna

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest dokładnie 3:30 a ja właśnie skończyłam czytać. Jutro a raczej w dzień skomentuje bo padam z nóg. Ale wiedz że komentarz będzie pozytywny.
    ~ Niezalogowana niewierna

    OdpowiedzUsuń