niedziela, 9 marca 2014

Chapter Twenty (part one)

Na moim drugim blogu pojawił się rozdział nr 2 ;) Serdecznie zapraszam do przeczytania i skomentowania:
[01-02] ,,źle wypowiedziane słowo, może ją głęboko zranić''

Potrzebujesz zwiastun na swojego bloga? Serdecznie zapraszam :D
http://zamowienia-u-mw.blogspot.com/

czytasz=komentujesz=wenę przywołujesz+uśmiech wywołujesz+nowy rozdział oczekujesz

,, Słowa pijanego, to myśli trzeźwego ‘’
        Każdy posiada uczucia, ale nie każdy je pokazuje. Niektórzy ludzie uważają, że gdy pokazujesz uczucia innym, nie chowasz ich, jesteś słaby. Prawda jest zupełnie inna. Słabi ludzie nie chcąc się rozczarować, nie mając zamiaru, aby ktoś poznał ich słaby punkt, wolą ukrywać swoje wszystkie emocje w środku. No dobrze, ale co potem? Potem czekają tylko na sytuację, w której nie będą umieli się kontrolować i wybuchną. BUM! Wszystko to co próbowali zachować dla siebie, wyleci z podwójną siła i spowoduję straty.
       Nim otworzyłam dobrze oczy, zamknęłam je. Poczułam pulsujący ból w skroniach, a w ustach miałam istną Saharę. Więcej nie pije!- przeleciało mi przez myśl, ale równie szybko wyśmiałam własne słowa. Za każdym razem tak mówię i za każdym razem robię inaczej. Eh, takie życie. Postanowiłam ponownie otworzyć oczy, ale tym razem z pozytywnym skutkiem. Przez chwilę wpatrywałam się w biały sufit i analizowałam wczorajsze wydarzenia. Piłam, tańczyłam i … Totalna pustka. Do pokoju przez niezasłonięte okno, wpadały oślepiające promienie słoneczne i ogrzewały moją twarz. Chcąc się przed nimi uchronić, ciągle leżąc przewróciłam się na lewą stronę i zamarłam. Głośny pisk wydobył się z moich ust. Zayn słysząc to, gwałtownie zerwał się do pozycji siedzącej, a że spał na krańcu łóżka, spadł z niego z głośnym hukiem. Zaśmiałam się pod nosem, gdy z ust chłopaka wydobywała się wiązanka najróżniejszych przekleństw i to nie tylko po angielsku.
        Malik wstał na równe nogi i posłał mi mordercze spojrzenie. Również wstałam, ale gry poczułam, że cały świat wiruje, straciłam siły i koordynację. Liczyłam na głośny plask, kiedy zderzę się z drewnianą podłogą, ale o dziwo nic takiego się nie wydarzyło.
- Powinnaś się położyć- usłyszałam delikatny, aczkolwiek seksownie zachrypnięty głos przy moim uchu, a słodki oddech pomieszany z dymem papierosowym owionął moją szyję, na której momentalnie pojawiła się gęsia skórka. Delikatny i opiekuńczy głos należący do Zayna? Tego Zayna Malika, którego ja znam? Haha, dobre sobie! Wyrwałam się uścisku i pociągnęłam w dół swoją sukienkę, które podwinęła się niebezpiecznie wysoko.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić- odkaszlnęłam, ponieważ mój głos nie był zbyt pewny i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.- A tek w ogóle to co tu robisz? Masz swój własny pokój.- wyrzuciłam z siebie te słowa już zdecydowanie ostrzej, a całe troska z jego oczu wyleciała. W ciągu sekundy. Z mlecznej czekolady jego tęczówki zmieniły swą barwę na ciemne kakao.
- Wczoraj mnie błagałaś, żebym został- rzekł z figlarnym uśmieszkiem na ustach- Czyżbyś nie pamiętała?- zapytał retorycznie, o wiele za głośno, przez co się skrzywiłam- Kac morderca nie ma serca?- krzyknął, na co ponownie na moją twarz wstąpił grymas bólu.
- Zamknij się, idioto!- rozkazałam, rozmasowując skronie.
- Taaa, teraz idioto, a wczoraj miłość mi wyznawałaś- powiedział z przekąsem, a ja zamarłam. Ja? Miłość? Jemu? Lepszego dowcipu nie słyszałam, daję słowo!
- Jesteś pewny, że to ja byłam pijana, a nie ty?- wyśmiałam mulata, na co jego mięśnie się spięły, co było bardzo widoczne ze względu, że nie miał na sobie koszulki. Zdałam sobie sprawę, że się w niego wpatruje, gdy Zayn odchrząknął znacząco. Zganiłam się w myślach.
- Wczoraj też ci się to podobało- zagryzł dolną wargę, a ja zaczęłam imitować odruch wymiotny.
- Wmawiaj sobie dalej, Malik- odkrzyknęłam, wchodząc do łazienki i zmywając pozostałości po moim wczorajszym makijażu. Zdziwiłam się, gdy wyglądałam całkiem znośnie, a nie jak jakaś panda.
- To nie pamiętasz, jak wczoraj mówiłaś, że jestem seksowny? Wspominałaś też, że kiedyś weźmiemy ślub i polecimy na jednorożcu szukać drugi koniec tęczy.- zaśmiał się.
- Nie jesteś ani seksowny ani nie weźmiemy ślubu- podkreśliłam, przy okazji związując włosy w luźny kucyk.
- Czyli uwierzyłaś w jednorożce i tęczę a nie w twoje plany względem mnie?- zapytał, unosząc brwi w górę w geście zdziwienia.
- Uwierz mi, prędzej jeździlibyśmy na jednorożcach po tęczy niż bylibyśmy razem, czy cokolwiek z tym związanego- potwierdziłam jego wcześniejsze słowa. Popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy, a potem się w tym samym czasie wzdrygnęliśmy.
- Nigdy nie zrozumiem kobiet- wypowiedział ostanie zdanie i wyszedł w mojej sypialni w rękoma uniesionymi w górę.
- Nawet nie próbuj- odkrzyknęłam za nim. Moją twarz ponownie wykrzywił grymas, a suchość w gardle domagała się choć kropli wody. Założyłam na siebie luźne spodnie dresowe w kolorze czarnym, a do tego również za dużą koszulkę z wizerunkiem zespołu Guns ‘n Roses. Może nie wyglądałam zbyt zjawiskowo, ale ważne by było mi wygodnie.
        Weszłam do kuchni, w której siedzieli już wszyscy mieszkańcy tego domu. Przywitałam się z nimi lekko niewyraźnym cześć, na co odpowiedzieli mi skinieniem głowy.
- Chylę przed panią czoła- oznajmił Louis, kłaniając się jak rycerz swojej damie w średniowieczu.
- Powinnam wiedzieć co się wczoraj wydarzyło?- zapytałam i usiadłam na krześle, przy okazji podkradając Niallowi kanapkę w nutellą. Popatrzył na mnie morderczym wzrokiem, a ja wyszczerzyłam się do niego szeroko, ukazując tym samym własne żeby umazane czekoladą. Liam posłał nam pobłażliwie spojrzenie, a następnie westchnął stawiając przede mną szklankę wody gazowanej i jakąś białą tabletkę, zapewne na kaca.
- Kocham cię- uśmiechnęłam się z wdzięcznością i dokończyłam swój słodki posiłek.
- Jak wszyscy- odwzajemnił uśmiech.
- Tyle miłości w tym domu, chyba się porzygam- wywrócił teatralnie oczami Tomlinson.
- A skoro mowa o miłości- zagaił Zayn do Harrego- to co u Kendall?
      Czułam jak całe jedzenie, które przed chwilką zjadłam podchodzi mi do gardła. Przełknęłam ślinę i wysiliłam się na obojętny wyraz twarzy. Ciekawe czy mi wyszło?
- Nie każdy ma tyle szczęścia, żeby znaleźć miłość swojego życia, przyjacielu- odbił piłeczkę Styles- Wczoraj stwierdziłem, że ,,Ja’’ i ,,ona’’ nie tworzy ,,my’’, więc się rozstaliśmy.- dokończył z taką lekkością, jakby rozmawiali o pogodzie. Czy o mnie tak samo łatwo było mu zapomnieć.
- Zapomniałbym- Payne położył mi dłoń na ramieniu- była do ciebie jakaś kobieta, ta co kiedyś, ale spałaś tak słodko, że nie chcieliśmy wam przeszkadzać- oznajmił przeskakując wzrokiem to na mnie, to na Malika. Mulat zaczął się krztusić, więc na ratunek rzucił mu się Horan, klepiąc go po plecach. Całej tej scence przyglądali się Lou i Hazza, z tą różnicą, że ich twarze pokazywały całkiem inne emocje. Tommo poruszał sugestywnie brwiami i się szczerzył, a Harry zmrużył oczy i przygryzał dolną wargę, od czego wręcz nie mogłam oderwać wzroku. Przestań się na to patrzeć! Przestań! Przestań!- powtarzałam sobie to w myślach jak jakąś mantrę. Tak czy inaczej, czeka mnie spotkanie z Jennifer, na co ogromnie się cieszę.  

*********************************************************
Od razu ostrzegam, że nie zdążyłam go jeszcze sprawdzić! A tak w ogóle to heeeej kochani <3 Co tam u was? Jak żyjecie? Śmiało opowiadajcie xD
Rozdział krótki i taki trochę bez wyrazu, dlatego postanowiłam podzielić go na dwie części.
 Obiecałam wam, więc dodaję :) Mam nadzieję, ze się cieszycie.
CZYTAJCIE, KOMENTUJCIE, OBSERWUJCIE, POLECAJCIE 
PO PROSTU ZE MNĄ BĄDŹCIE
Kolejny w następny weekend ;p 

lovki, całuski i foreverki! //Mała Wariatka


   

23 komentarze:

  1. Super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny <3 haha rozmowa Vic z Malikiem :D nie wiem czy wytrzymam do następnego tygodnia bez rozdziału.. Jakoś będę musiała, chyba że się nade mną zlitujesz i dodasz wcześniej xD dobra nie bd się już żalić, czekam na rozdział, pozdrawiam i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Victoria i Zayn! Jak słodko :D
    Btw, genialny szablon.

    Pozdrawiam,
    Lexie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ZGADZAM SIĘ Z TB W 200000% ;) ALE ONI SŁODCY ! *-* JXJSJDKKW

      Usuń
  4. cudownie piszesz ... zazdroszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja bym chciala zeby Victoria i Zayn byli razem .<3 rozdzial fajowyyy......

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże brak mi powietrza ze śmiechu genialny rozdział pozdro dla cb ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle śmiałam się na cały dom XD
    Harry zazdrosny, Vic zazdrosna. Ile zazdrości w tym rozdziale XD
    Jest super, czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wkurzony harry.
    Swietny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam sprzeczki pomiędzy Vic a Zaynem XD Harry zazdrosny, Vic zazdrosna, Zayn zazdrosny. Zazdrość, zazdrość wszędzie :D Świetny rozdział ;) Weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział. Masz talent, którego szczerze mówiąc Ci zazdroszczę. Powinnaś pisać książki. ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam czytać to opowiadanie <3 Jest takie inne a charakter głównej bohaterki genialny. Czeeekam na dalsze częsci :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ZAJEBIASZCZY! Nexta daj :**********

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesteś cudna! !!!!!!!!!!!
    :-*:-*:-*:-*

    OdpowiedzUsuń
  15. Boskaaa kobieto !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. KOCHAM CIE DZIEWCZYNO!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nominuję cię do LBA. Więcej szczegółów na: http://gangczerwonychwezy.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Hejjjj sper rozdział, jak zwykle zresztą♥
    czekam na nexta :P

    i jeszcze jedna sprawa.. nie mogłam znaleźć twojego adresy mejlowego, a chciałam się zapytać o zdanie..
    chce założyć bloga :))
    Jeśli nie chcesz żebym ci tu zawracała gitarę to usuń wpis :D
    mianowicie co sądzisz o tym?

    Życie. Dar od Boga. Czym jest? Albo inaczej, jakie jest? Kruche i bardzo łatwo jest je stracić. Trudne? Zazwyczaj. Niesprawiedliwe? Być może. Pełne niespodzianek i dziwnych zwrotów akcji? To na pewno. Jakie jest życie Aleksandry? Z pewnością przepełnione szczęściem. Kochająca rodzina, cudowny chłopak, wspaniali przyjaciele, dobra szkoła i oczywiście taniec, który towarzyszy jej od dziecka. Młoda, ambitna, otwarta, energiczna, z chęcią do życia, wiecznie czytająca książki, uśmiechnięta dziewczyna. Plany, marzenia. Po prostu idealnie. Do czasu. Nagle, bez żadnej zapowiedzi, wszystko rozpada się jak domek z kart. Śmierć odbiera jej wszystko, co było dla niej najważniejsze. Ona sama powoli rozpada się na drobne kawałeczki. Przyjaciele pomagają jej, jak tylko mogą, choć i tak nie będą w stanie załatać dziury, jaka powstała w jej sercu. Światełko w tunelu pojawia się znikąd. Aless wyjeżdża z przyjaciółmi do USA. To początek i koniec. Tam na nowo odradza się w niej życie. Taniec zawsze był dla niej podporą, niezależnie, czy w te lepsze dni, czy te gorsze. I tym razem pomaga jej stanąć na nogi. Konkurs tańca, to jest teraz jej cel. Co będzie dalej i jaką rolę odegra w tym wszystkim Harry Styles razem z One Direction? Przekonasz się, czytając moje opowiadanie. Serdecznie zapraszam.

    Pozdrawiam, Jagoda♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możesz odpisać na mój email - aleksaanderexx@gmail.com
      J.

      Usuń
  19. Jestem i czytam każdy rozdział, przepraszam że nie komentuje.... ale jestem:)

    OdpowiedzUsuń