Przepraszam za małe opóźnienie ;)
Kochani, jako iż jest to przedostatni rozdział, chciałabym, aby każdy, kto przeczytał, skomentował ;)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
,, To nasze
błędy pokazują nam, że jesteśmy ludźmi ‘’
Ludzie robią różne rzeczy
oraz w swoim życiu popełniają mnóstwo błędów. Nie rozumiem, dlaczego błędy są
określane jako coś złego. Przecież to one pozwalają nam lepiej poznać innych
ludzi, czy nawet samego siebie. To one udowadniają nam, jak nieidealni jesteśmy
i że mamy prawo do złych wyborów. W końcu jesteśmy tylko ludźmi- ty jesteś
jedną osobą na kilka miliardów. Ale nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie;
TO PIĘKNE. Świadomość, że nie jesteśmy w tym świecie sami oraz, że nie tylko my
popełniamy błędy; wszyscy to robią.
Nasz wyjazd zleciał bardzo
szybko. Mam wrażanie, ze przyjechaliśmy dopiero wczoraj, a już jutro musimy
wracać. Chłopcy wyjeżdżają na trzy tygodnie do swoich rodzin, a ja postaram się
poprawić swoje relację z Simonem. A propos relacji; nadal utrzymujemy naszą
przyjaźń z Malikiem. Gdy nasi przyjaciele się o tym dowiedzieli, zaczęli się
śmiać, ale kiedy wytłumaczyliśmy im, że wcale nie żartujemy, byli nieco
zdziwieni, ale i tak zadowoleni. Choć określenie przyjaźni było dosyć dziwne,
biorąc pod uwagę nasze zachowanie. Nasza relacja była dosyć… skomplikowana.
Tak, to odpowiednie słowo. Potrafiliśmy zupełnie swobodnie ze sobą rozmawiać,
przedrzeźniać, a potem zacząć całować. Tak jak wspominałam, to było baaardzo
skomplikowane. A najgorsze w tym wszystkim było to, że wcale mi takie coś nie
przeszkadzało, a nawet podobało. Coraz częściej sama stawałam się inicjatorem
‘’naszych zbliżeń’’.
Ostatniego wieczoru
postanowiliśmy sobie urządzić ognisko. Po południu część z nas pojechała na
zakupy do marketu, który znajduje się w sąsiednim miasteczku, natomiast reszta
przygotowała drewno i inne potrzebne rzeczy.
- Jesteśmy- krzyknął Niall,
wchodząc do kuchni i stawiając na blacie reklamówkę z alkoholem. Dokończyliśmy
przygotowanie i kiedy się trochę ściemniło, Harry z Lou zaczęli rozpalać
ognisko. Nie wychodziło im to zbytnio, ale za to ja z Alex miałyśmy niezły
ubaw. Najlepsze było, gdy udało im się rozpalić ogień, to Tommo zauważył, że
ogień przedostał się na jego koszulkę. Biegał wtedy jak oszalały, przez co
dosłownie płakałam ze śmiechu. Xixi zgięła się w pół, trzymając się za brzuch,
który najprawdopodobniej ją już bolał od śmiechu. Otarłam łzy z kącików oczu,
uspokajając się.
Jedno piwo po drugim znikało w
zastraszającym tempie, niektórych pozbawiając zdolności trzeźwego myślenia.
- Zagrajmy w coś- zaproponowała
Xixi, przeżuwając piankę.
- Co proponujecie?- przechwycił
temat Liam.
- Może nigdy nie ?- podrzucił pomysł Louis, na co pokiwaliśmy głowami,
zgadzając się.
- A to nie grało się na shoty?-
zapytał Harry, przeczesujesz swoje loki dłonią, choć nie wiem po co, ponieważ
po chwili znów opadły mu na czoło.
- My będziemy inni- Tomlinson
wytknął koniuszek języka w stronę przyjaciela- Zasady są takie: jedna osoba
dokańcza zdanie nigdy nie, a jeśli ty
też tego nie zrobiłeś, to pijesz.
- Przecież znamy zasady- zmarszczył
brwi Horan, na co Lou wzruszył nieznacznie ramionami.
- Ja zacznę- zaoferowała się Al.-
Nigdy nie miałam czarnych włosów- Tylko ja i Zayn się nie napiliśmy.
- Nigdy nie polubię lodów
truskawkowych- powiedziałam i nawet nie patrzyłam, kto się napił, bo
spostrzegłam się, że moja butelka jest pusta. Rozejrzałam się wokoło w
poszukiwaniu następnej, ale nic nie znalazłam.- Pójdę po jeszcze- oznajmiłam,
potrząsając butelką.
- Nigdy nie byłem zakochany-
przystanęłam po słowach Nialla, aby zobaczyć kto się napił. Tylko Alex.
Weszłam do kuchni,
podśpiewując jakąś piosenkę, nie dawno usłyszaną w radio i otworzyłam lodówkę,
aby wyjąć z niej butelkę z napojem chmielowym. Z szuflady wyjęłam otwieracz i
siłowałam się z butelką.
- Może pomóc?- usłyszałam lekko
zachrypnięty głos Zayna, a jego alkoholowy oddech omiótł mój policzek.
Podskoczyłam w miejscy, od razu łapiąc się na serce.
- O kurwa!- zacisnęłam szczękę,
chcąc się uspokoić- chcesz, żebym na zawał padła? Jak ty tu tak cicho się
dostałeś? Jesteś jakimś pieprzonym ninją?- wyrzuciłam ręce w powietrze,
wykonując nimi przedziwne gesty w powietrzu. Zobaczyłam, że Malik podśpiewuje
się pod nosem.
- Jesteś urocza, jak się tak
denerwujesz- pokręcił głową z politowaniem.
- Urocza?- przewróciłam oczami.
- Mhm- mruknął, podchodząc bliżej
mnie i kładąc ręce po moich obu stronach- i seksowna- przygryzł dolną wargę, a
ja modliłam się, aby nie zacząć krztusić się powietrzem. Zrobił krok w moją
stronę, a ja stanęłam na palcach, aby musnąć swoimi ustami jego. Nieplanowanie,
pocałunek stał się bardziej namiętny i mniej niewinny. Zayn podniósł mnie i
usadził na blacie kuchennym, aby rozsunąć moje nogi i stanąć między nimi.
Złapałam za jego czarną koszulkę, przyciągając bliżej siebie. Wcale nie bije mi serce szybciej i wcale nie
czuje przyjemnego ucisku w podbrzuszu! Wcale, a wcale!
- Zayn, masz te… wow- odsunęliśmy
się od siebie, aby lepiej przyjrzeć się osobie stojącej w progu. Liam stał z
szeroko otwartymi oczami, przeskakując wzrokiem to na mnie, to na Malika. –Alex
pytała, czy masz te pianki.- powiedział wyraźnie zakłopotany, drapiąc się
nerwowo po karku.
- Oczywiście- odparł, jak gdyby
nigdy nic, Zayn. Chwycił do ręki paczkę ze słodyczami, która leżała obok mnie i
odwrócił się w stronę Payne’a. Podał mu je, uśmiechając się przyjacielsko.
Zeskoczyłam z blatu i oblizałam nerwowo wargi.
- Dzięki- mruknął Li i wyszedł z
kuchni, a po chwili razem z brunetem wybuchliśmy głośnym śmiechem.
***
Wczoraj wróciliśmy do Londynu,
co również wiązało się do powrotu do normalnego życia. Od razu po przyjeździe
dostałam sms’a od mojej menadżerki, że miałam się stawić dziś o 11 a.m. na
sesji zdjęciowej na okładkę jednego z magazynów, więc teraz uśmiechałam się do
obiektywu, starając się wypaść jak najlepiej.
- Unieś podbródek trochę wyżej-
poinstruował mnie fotograf, a ja wykonałam jego polecenie- pobaw się włosami.-
wplotłam palce w swoje fale i pociągnęłam je za końce.- Jakbym się rozstał ze
swoim chłopakiem, to byłabyś pierwszą, u której szukałbym pocieszenia.-
zaśmiałam się na te słowa, a Ralph- fotograf- robił to coraz więcej nowych
ujęć.- Wystarczy, są świetne.
- Dzięki i może do zobaczenia-
pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę garderoby, aby się przebrać w normalne
ciuchy i zmyć ten makijaż i zastąpić go normalnym. Ubrałam jeansową koszulę,
którą wciągnęłam do beżowych, krótkich spodenek. Na nogi założyłam krótkie trampki,
na rękę wsunęłam kilka bransoletek i gumkę do włosów, a włosy zostawiłam, takie
jakie były. Zmyłam mocny makijaż, a następnie wytuszowałam rzęsy i przejechałam
po swoich wargach brzoskwiniowym błyszczykiem. Przez ramię przewiesiłam torbę i
pożegnałam się z większością, po czym zjechałam windą na dół, chcąc opuścić budynek. Sam miała się zając odbiorem
zdjęć, więc ja już swoją pracę na dziś wykonałam.
Wyszłam z budynku i zmrużyłam
oczy, ponieważ słońce mnie raziło. Dzisiejsza pogoda była piękna, aż niepodobna
do Londynu. Świeciło słońce, niebo było prawie bezchmurne, a temperatura
przekraczała 30 stopni. Nawet się nie spostrzegłam, gdy zostałam pociągnięta za
nadgarstek i przyparta do ściany. Chciałam krzyczeć, bo byłam naprawdę przerażona,
ale wtedy zobaczyłam czekoladowe tęczówki, wpatrujące się we mnie z
zaciekawieniem. Odetchnęłam z nieopisaną ulgą, gdy przypomniałam sobie, kto
jest właścicielem właśnie tych oczu. Walnęłam Malik pięścią w ramię, a on
fuknął zdziwiony.
- A to za co?- zapytał, udając, że
go zabolało.
- Za miłość do ojczyzny i chęć do
życia- wymamrotałam i rozejrzałam się wokół siebie, chcąc się upewnić, że nikt
tego nie zobaczył i nie postanowił uwiecznić.
- Zapraszam cię na obiad- oznajmił
entuzjastycznie.
- Mhm… co?- zadałam pytanie nieco
zdezorientowana, ponieważ nie przywiązywałam zbytniej uwagi do jego słów, zbyt
pochłonięta kontrolowaniem działalności ludzie naokoło.- To nie jest dobry
pomysł.
- Spokojnie, nikt tego nie zobaczy-
zapewnił, zapewne rozumiejąc moje obawy. Nie pozostało mi nic innego, jak
wzruszyć ramionami i przystać na propozycję chłopaka.
***
Weszliśmy do lobby
jednego z apartamentowców, a Zayn poszedł odebrać z recepcji swój klucz.
Kiwnęła na mnie głową, więc skierowałam się za nim w stronę windy.
- Gdzie jesteśmy?- zapytałam,
przebywając w klaustrofobicznej klatce.
- Idziemy do mojego mieszkania.
- Masz mieszkanie?- zdziwiłam się,
na co brunet parsknął śmiechem obok mnie.
- Każdy z nas ma, mimo że mieszkamy
razem. Czasami potrzebuje ciszy i spokoju, a to jest odpowiednie miejsce-
otworzył drzwi kartą i wpuścił mnie pierwszą do środka. Rozejrzałam się po
pomieszczeniu, stwierdzając, że jest urządzone w stylu minimalistycznym, gdzie
przeważał kolor czarny. – Podoba się?- zapytał z cwaniackim uśmiechem.
- Ujdzie w tłoku- powiedziałam niby
od niechcenia i machnęłam ręką.
- To na co masz ochotę? Mrożona
pizza czy zamawiamy coś?- usłyszałam, kiedy ściągałam swoje trampki.
- Serio?- uniosłam jedną brew- może
coś ugotujemy- zaproponowałam.
- Nie byłem tu od jakiegoś czasu,
więc podejrzewam, że nie ma nic w lodówce.
- To nie problem- odpowiedziałam-
możesz przecież ruszyć swój płaski tyłek do sklepu, a ja zajmę się czymś.
- Wyganiasz mnie z mojego
mieszkania i … ej! Wcale nie mam płaskiego tyłka!- zaśmiałam się na widok jego
obrażonej miny. Uniósł głowę do góry, zadzierając przy tym nos i wydymając
dolną wargę.
- Wmawiaj sobie dalej.
Po około 30 minutach
wrócił Zayn z reklamówką z zakupami, które szybko rozpakowałam, stwierdzając,
że możemy przygotować zapiekankę.
- Pokrój paprykę, cukinię i
ziemniaki, a ja zajmę się resztą.- poleciłam, związując włosy w kitkę, żeby mi
nie przeszkadzały.
- Tak jest- zasalutował, wyciągnął
z szafki fartuszek i przepasał go w pasie. Próbowałam powstrzymać śmiech, gdy
zobaczyłam Zayna w różowym fartuszku, zagryzając dolną wargę. A najgorsze było
to, że mogłabym się przyzwyczaić do takiego widoku. Głupia- zbeształam się myślach.
Z gotowym jedzeniem
usiedliśmy na kanapie przed telewizorem. Usiadłam po turecku, zaczynając jeść
zapiekankę, która była bardzo dobra.
-Co?- zmarszczyłam brwi, gdy
spostrzegłam się, że Malik nie je swojej porcji, tylko uważnie studiuje
wzrokiem moją twarz.
- Zastanawiałem się, czy nie jest
przypadkiem zatrute- wskazuje na talerz.
- Nie otrułabym przyjaciela-
wywracam teatralnie oczami, biorąc kolejny kęs do ust. Zerknąwszy na bruneta,
który zaczął jeść, z powrotem zaczęłam wpatrywać się w jakiś denny serial
komediowy.
- Zauważyłaś, że praktycznie zawsze
coś oglądamy?- pokiwałam głową na ‘’tak’’.
- Wtedy się nie kłócimy- zastanowił
się nad moimi słowami, kiedy na odkładałam pusty talerz na stolik i wzięłam
szklankę z wodą, aby się napić.
- Jak się całujemy, to też się nie
kłócimy- powiedział, a ja zaczęłam się krztusić piciem. Może to i dobrze, że
się zakrztusiłam, bo moje rumieńce mogę zwalić właśnie na to.
- Powinnam już wracać- westchnęłam,
sprawdzając godzinę.
- Możemy zostać na noc tutaj-
wzruszyła nieznacznie ramionami i wstał z kanapy.
Zgodziłam się na
propozycję Malika, bo w sumie co mam do stracenia? Nic. Dlatego teraz wyszłam z
łazienki owinięta jedynie w beżowy ręcznik. Na łóżku zastałam męską koszulkę i
bokserki, które na siebie szybko włożyłam. Rozpuściłam włosy i roztrzepałam je
palcami, aby je choć trochę ułożyć. Poskładałam ręcznik w kostkę i położyłam na
łóżku, a przed wyjściem z pokoju próbowałam naciągnąć koszulkę jak najniżej.
Warknęłam zirytowana, gdy ta wciąż się podwijała. Zagryzłam mocno dolną wargę,
wchodząc do kuchni i widząc, że Zayn zmywa naczynia i cicho podśpiewuje po
nosem. Odchrząknęłam głośno, chcąc tym samym zwrócić jego uwagę. Malik odwrócił
się w moją stronę, a jego uśmiech zniknął automatycznie. Aż tak źle wyglądam?
- Myślałem, że to będzie dłuższe.-
wskazał na moją/swoją koszulkę, a ja automatycznie chwyciłam za jej rąbek i
próbowałam pociągnąć w dół.
- Ja też- oblizałam usta w nerwowym
geście, kątem oka zauważając, że Zayn wyciera ręce o swoje jeansy i podchodzi
do mnie.- Co robisz?- udało mi się zapytać, zanim jego wargi naparły na moje.
Bez zastanowienia odwzajemniłam pocałunek, włączając w to nasze języki.
- Powinnaś raczej zapytać, co
chciałbym zrobić- odsunął się ode mnie nieznacznie i szeptał do ucha-
opowiedziałbym ci wszystko ze szczegółami.- poczułam jak tajemnicze ciepło
uderza we mnie, a ja miałam wrażenie, jakbym zapomniała, jak się oddycha.
Wypuściłam urwany oddech i spojrzałam w oczy Malika, które pociemniały od
pożądania.
- Nie zrobię nic, czego byś nie
chciała- powiedział ochrypłym głosem, kciukiem gładząc mój policzek.
- Wiem- odpowiedziałam i stanęłam
na palcach, aby móc dosięgnąć do jego ust. Chłopak mruknął z aprobatą na mój
czyn, kładąc swoje dłonie na moje biodra, a następnie wkładając je pod moją/swoją
koszulkę. Popchnął mnie lekko tak, że teraz stałam oparta o róg kanapy.
Rozdział zawiera scenę erotyczną (lub jej karykaturę ;p)
Jeśli nie chcesz tego czytać, omiń tekst pomiędzy gwiazdkami ;)
*****
Zayn złapał za rąbek mojej/swojej
koszulki i zwinnym ruchem zdjął ją ze mnie, rzucając obok siebie.
- Sądzę, że nie będzie potrzebna-
wyszeptał, a ja popatrzyłam na niego z niedowierzaniem. Przelotnie musnął moje
usta, aby następnie odsunąć się nieznacznie i ściągnąć swoją koszulkę. Czarny
materiał ląduje na ziemi, nieopodal poprzedniego. Przeniosłam dłonie na jego
klatkę piersiową, błądziłam dłonią po jego umięśnionym torsie i wpatrywałam się
w jego tatuaże. Mój oddech stał się płytki, a logiczne myślenie poszło w
zapomnienie. Jakiekolwiek myślenie poszło w zapomnienie. Oplotłam uda ciasno
wokół jego miednicy, gdy on przycisnął mnie bliżej do swojego ciała. Odchylam
głowę do tylu, dając mu doskonały dostęp do mojej szyi. Jego gorące wargi
muskały moją skórę, wyznaczając palącą ścieżkę do mojego obojczyka. Złapałam
rękami jego plecy i zacisnęłam paznokcie na jego skórze. Czułam, jak jego mokry
język kreślił ślady, przechodząc raz po raz w gorę i dół mojej szyi. Malik
uniósł mnie, a po chwili wylądowałam na kanapie i czułam nikotynowy smak jego
ust na moich. Chłopak uśmiechnął się przez pocałunek, przesuwając dłonie na
moje plecy i siłując się z zapięciem stanika. Mimo sytuacji w jakiej się
znajdowałam, na moją twarz wpłynął leniwy uśmiech, gdy obserwowałam bruneta,
jak bardzo skupiony jest na swoim zadaniu. Kiedy udało mu się pozbyć części
mojej bielizny, a ja zostałam jedynie w koronkowych figach. Uniosłam się na
łokciach, następnie zaczęłam odpinać jego skórzany pasek od spodni, następnie
spodnie. Zayn szybkim ruchem pozbył się ciemnych jeansów. Zdecydowanym ruchem
pozbył się ostatniej części mojej garderoby, przesuwał wzrok po moim ciele,
najdłużej zatrzymując się na moich oczach, jakby próbował się upewnić, że nie
ma w nich strachu, czy niepewności. Gdy jej nie znalazł, pochylił się nade mną
i wpił się w moje usta. Ten pocałunek był inny, niż zwykle. Pełno w nim było
drapieżności i pożądania. Ponownie przesuwam dłonią po jego klatce piersiowej,
zaczepiając palcem o gumkę jego bokserek i szybko ściągnęłam je w dół. Przerwałam
na chwilę pocałunek, aby nabrać do płuc trochę powietrza. Zarzuciłam nogi na
jego plecy, dając mu tym samym lepszy dostęp do mnie. Pisnęłam cicho, gdy jego
główka zahaczyła o moje wejście, a on uśmiechnął się złośliwie. Spokojnie
mogłam dostrzec jego ciemne, błyszczące oczy.
Malik wykonał pierwsze
pchnięcie, a ja wplotłam jedną ręką w jego ciemne włosy, a drugą zacisnęłam na
prześcieradle. Ukrył głowę w zgięciu mojej szyi, sprawiając, że zadrżałam, a z
każdym kolejnym pchnięciem sprawiał mi coraz więcej przyjemności. Chłopak
poruszał się coraz szybciej, sprawiając, że zaczęliśmy oddychać szybciej i
głośniej. Przez moje ciało przeszła fala rozkoszy i wcale nie przejmowałam się
faktem, że ktoś może nas teraz usłyszeć. Wygięłam się w lekki łuk, gdy czułam
mrowienie w okolicach podbrzusza, a moje ciało wypełniło ciepło, podczas jego
ostatniego pchnięcia. Malik wyszedł ze mnie i opadł obok mnie, stykając nasze
spocone ciała ze sobą. Oddychaliśmy głośno, gdy wtulałam się w jego ciało i
przymykałam powieki. Mimo ogromnego zmęczenia, które mnie ogarnęło, czułam, że
zostałam czymś okryta. Mam wrażenie, że ostatnie wydarzenia coś zmieniły. Bo
przecież przyjaciele tak nie robią…
- Dobranoc- szepnął mi do ucha
ochrypłym głosem.
*****
***
Z przyjemnego snu
wybudziły mnie promienie słoneczne, które wpadały do pomieszczenia przez
niezasłonięte okno. Wciąż zaspanymi ruchami przetarłam oczy i mruknęłam coś nie
zrozumiałego pod nosem. Chciałam usiąść, ale napotkałam pewien opór. Wspomnienia
przeleciały przez moją głowę niczym film, gdy okręciłam się wokół osi i
spostrzegłam Zayna, przypatrującego mi się spod swoich długich rzęs. Zacisnęłam
wargi w wąską linie, naciągając bardziej biały materiał na swoje ciało. Cholera, byłam naga! I doskonale o tym
wiedziałam.
- Wyspałaś się?- zapytał mocno
zachrypniętym głosem, a ja machinalnie przymknęłam powieki na ten dźwięk.
- Mhm- mruknęłam w odpowiedzi,
przeczesując palcami włosy- widziałeś mój telefon?- Malik podał mi urządzenie,
uprzednio chwyciwszy je ze stolika. Otworzyłam szerzej oczy, gdy zobaczyłam 4
nieodebrane połączenia od Alex i 17 od Liama. Były jeszcze od innych chłopaków,
ale tylko po razie, ewentualnie dwóch, a nie, kurde, siedemnastu. Westchnęłam
ciężko, wchodząc w wiadomości i czytając jedną od Xixi.
,, Nie wiem co robisz, ale powiedziałam chłopakom, że nocujesz u mnie. Xoxo’’’
- Wszystko w porządku?- przeniosłam
wzrok na chłopaka i pokiwałam twierdząc głową.
- Będę się zbierać- wstałam,
owinęłam się materiałem i chodziłam po pokoju, zbierając części mojej
wczorajszej garderoby. Usłyszałam śmiech chłopaka, więc odwróciłam się w jego
stronę i posłałam mu piorunujące spojrzenie.
Poprawiłam swojego
kucyka i otworzyłam drzwi od mieszkania Malika.
- Do zobaczenia- bardziej spytał,
niż stwierdził. W jego głosie słychać było wahanie i niepewność.
- Tak. Do zobaczenia- pożegnałam
się. Gdy chłopak chciał mnie pocałować w usta, obróciłam głowę tak, że musnął
przelotnie mój policzek. Popatrzył na mnie niezrozumiale, a ja ze zdenerwowania
przygryzłam dolną wargę. Obróciłam się na pięcie i wyszłam, zamykając za sobą
drzwi.
**********************************************************
Jest 1:32, a ja zamiast spać, dodaje rozdział, faaaaaajnie xD
Cześć, moje kochane ;)
Za nami rozdział 30, a przed nami epilog części pierwszej.
Dlatego chciałabym, żebyście komentowali,ponieważ nic tak nie motywuje ;3
Jak widzicie w rozdziale dużo Vayn's i do tego scenka (która wyszła fatalnie i jest okropna!!)
Czekam na wasze opinie i do następnego /@mjut007
Ps. Jutro dodam gify i poprawię błędy, bo już zasypiam na siedząco :*
Jest 1:32, a ja zamiast spać, dodaje rozdział, faaaaaajnie xD
Cześć, moje kochane ;)
Za nami rozdział 30, a przed nami epilog części pierwszej.
Dlatego chciałabym, żebyście komentowali,ponieważ nic tak nie motywuje ;3
Jak widzicie w rozdziale dużo Vayn's i do tego scenka (która wyszła fatalnie i jest okropna!!)
Czekam na wasze opinie i do następnego /@mjut007
Ps. Jutro dodam gify i poprawię błędy, bo już zasypiam na siedząco :*
Kocham cię kobieto.!!! Kocham ciebie i tego bloga!!!! Nie mogę uwierzyć że to tak szybko zleciało. Rozdział cudowny, jak zwykle zresztą. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. <3 <3
OdpowiedzUsuńP.S. I OMG !!!! Zrobili to!!
UsuńBoze boski rozdzial xd no najlepszy postaralas sie xx a poza tym super +18. Mam tylko nadzieje ze beda razem c;
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA:http://memoriesforever-onedirection.blogspot.com/?m=1
O mój Boże! Oni TO zrobili no tego to się nie spodziewałam muszę przyznać ;)
OdpowiedzUsuńJak to epilog! No masz szczęście, że pierwszej części bo już się bałam, że to koniec. Rozdział fantastyczny i czekam z wielką niecierpliwością na następny <3
superr czekam na nexxt :D
OdpowiedzUsuńAch <33 Ochh <33 Cudooo *.* <33
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńKocham i ciebie i ten rozdział. Ogólnie całe to ff jest świetne!!! :*
OdpowiedzUsuńHaha nareszcie ♥ Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuper !
OdpowiedzUsuńJenciuniu ...
OdpowiedzUsuńNie chce końca ...
ALE NAPISALAS KONIEC CZEŚĆI PIERWSZEJ WIEC MAM *SORKI ZA WYRAZENIE* KURWA NADZIEJE NA NEXT PART !! :* ♡ ♡ <3♥
;) <3
OdpowiedzUsuńPierwsze słowo które wpadło mi do głowy po przeczytaniu tego rozdziału to 'kurwa'. Nie wierze Zayn i Vic TO zrobili a ja pamiętam ja się nienawidzili. Hahaha i Liam jak wszedł do kuchni i zobaczył że się całują to było epickie normalnie leję z tego. Zauważyłam że nie ma momentów Vic i Harry'ego. Ale mam nadzieję że się pojawią. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://znajdz-nasza-droge-w-tej-tajemnicy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń~~szok~~
OdpowiedzUsuńTeraz to nie wiem. Wcześniej chciałam żeby ona była z Harrym ale teraz chyba wole Zayna. On się przynajmniej interesuje Van no i w ogóle jakoś tak poświęca jej więcej czasu niż Harry
Kocham ♥♥
Ola
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA NIE WIERZĘĘĘĘĘĘ!!!!
OdpowiedzUsuńZROBILI TOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!
omg
omg
omg
omg
omg
[...]...ale wtedy zobaczyłam czekoladowe tęczówki, wpatrujące się we mnie z zaciekawieniem...[...]
[...]- Zastanawiałem się, czy nie jest przypadkiem zatrute- wskazuje na talerz.
- Nie otrułabym przyjaciela- wywracam teatralnie oczami, biorąc kolejny kęs do ust. [...]
[...]- Myślałem, że to będzie dłuższe.
- Ja też. [...]
aaaaa jak ja uwielbiam tego blogaa!!
zaczęłam czytać w momencie, jak miała lecieć do Londynu, noo samolot i te sprawy :D po kolei, 10 000, 16 000 i wiecej i wiecej!!
zasługujesz na 1 000 000 !!!!
geniusz!
SEX!!!!
o bosz - oni są tacy słodcy aaaaaa muszą być razem!!
bo Vici i Harry to jest eee a takie bez sensu! wgl nawet ciarek nie ma jak sb pomyśle ze mogli by się np. cąłować!
A VAYN!!! O KOCHANA, JAK NIC KOLEJNA CZĘŚĆ MA BYĆ TO MUS!!
I PROSZE MI TU ŁADNY EPILOG NAPISAĆ, ALBO NIEE PEWNIE BEDZIE SIE COS DZIAC TAKIEGO, ZE NIE BEDZIE MOGLI ODERWAC SIE OD KOMUTERA, ZEBY SIE DOCZEKAC NA NASTEPNĄ CZĘŚĆ!!
ehhh no nic! czekam na nn! i zapraszam do sb :D
w piat nowy rozdział XD
J♥♥♥♥♥♥♥
Uff.. Dobrze, że nie tylko ja tak reaguje na to opowiadanie!! ;D
UsuńHahah taak :D
Usuńnie jesteś sama kochana XD
i przypuszczam, że jest nas o wiele więcej :))
Szczerze wolałam jak sie kłócili bo to było zabawne a teraz ląduja razem w łóżku XD mi sie wydaję , że Harry olał Victorię i kocha ją tylko po przyjacielsku. Tak mi sie wydaje co najmniej . A tak do rozdziału zaskoczył mnie , ale i tak kocham jak piszesz :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAAAAAA *.*.* CUDO. Brakuje mi starć Zayn vs Victoria ale to jest takie aww *.* Domyślam się po zakończeniu, że po całej sytuacji ich relacje znów się ochłodzą. Czekam na NN!
OdpowiedzUsuńUuuuuuuuuuuuuuuuuuu nie wierze ze to się wydarzyło. Ale bardzo mi się podobało. Rozdział mega zajebisty, czekam na next.
OdpowiedzUsuńOmg omg omg. Nie wierze...oni to zroboli
OdpowiedzUsuńZaaaaaaaaaajebiaszczy rozdzial
zajebiste
OdpowiedzUsuńU mój Boże!! nie wierzę xD to było...no brak słów.Błagam pisz ten epilog,bo nie wytrzymam ;p i dużo Vayn moments <3 ale ciekawe co będzie,gdy wszyscy pozostali dowiedzą się o nich ;) AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA WCIĄŻ NIE MOGĘ ,ŻE ONI TO ZROBILI!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Clauduśka Duśka xx.
rewelelacja czekam na next napisz kiedy będzie pozdro Bezzy Bee
OdpowiedzUsuńJa chce jeszcze... To opowiadanie jest świetne nie mogę uwierzyć, że to już koniec, to smutne :( No i czekam na epilog! :D
OdpowiedzUsuńP.S
Będzie druga cześć?
Tak, będzie ;)
UsuńAAAAAAA!!!!!!!!!!!! No nie mogę!!! Gdyby nie to, że wszyscy śpią pewnie bym teraz piszczała i skakała z radości!!! Boszzzeeee!!!!! No nie mogę!!!! HAHA!!! Jezu nawet nie wiesz ile radości mi sprawiłaś tym rozdziałem!!!! VAYN! VAYN! VAYN FOREVER!!! Nie mogę doczekać się epilogu (:'()!
OdpowiedzUsuńMam pytanie. Czy jak skończysz pierwszą część to długo będziemy czekać na drugą? Bo wiesz, w moim przypadku może się to niebezpiecznie skończyć....
Boszzeee!!! Mam nadzieję, że jednak Vic nie powie OD RAZU co się wydarzyło. Lubię kiedy w opowiadaniu jest jakaś tajemnica.
DUUUUŻOOO weny i zdrowia i szczęścia. Nie wiem jak wytrzymam do epilogu...
Twoja Psychofanka ;D
Świetny rozdział. Czekam na więcej :D/ wierna fanka-IreX ;)
OdpowiedzUsuńOmg omg. ONI. SIE. PIEPRZYLI!!! UDJDJDJSJSJJS!! JAK CUDIWNJE. OMGS. MAM NADZIEJE ZE BEDA RAZEM :))) NIE MOGE SIE DOCZEKAC NASTEPNEGO ROZDZIALU :))
OdpowiedzUsuń@luvmyniallers
Super rozdzial ^^ Bardzo dluugi, co Kocham w Takich opowiadaniach :) Czekam na nastepny ^^ Pozdrawiam :* @PauuuLka
OdpowiedzUsuńLubię to !
OdpowiedzUsuńRównież Cię kocham!. :) tyle masz miłości od nas wszystkich!. ;) a co do rozdziału? Nic dodać nic ująć, cudowny, wspaniały, fajny, zajebisty itp itd i w ogóle i w szczególe, z niecierpliwością czekam na nexta!. :)) ale miałaam niespodziankę jak se weszłam dziś, patrzę a tu dodane juz dawno. :D :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ola!. :)) <3
No no no... Zajebiste ! xD Kochana szybko pisz kolejny ;D
OdpowiedzUsuń~Nika
Nie mogę uwierzyć, że to już przed ostatni rozdział!
OdpowiedzUsuńVayn mrr.... <3 Kocham.!
I jeszcze ta scenka +18
xD piszesz cudownie!
Ciekawi mnie jak chłopcy zareagują na to co się stało? No chyba, że się nie dowiedzą.
Czekam na następny xD
Oj, kolejne cudo. Nie mogę uwierzyć, że już niedługo koniec pierwszej części i choć czytam twoje opowiadanie od niedawna, to jestem nim wręcz zauroczona. Już mnie zastanawia, co planujesz na zakończenie i co w ogóle będzie w drugiej części. Czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Wiecznie Skrzywiona
genialne! moim zdaniem wszystko wyszło ^^ już nie mogę się doczekać następnego rozdziału nie mówię już o kolejnej części która mam nadzieję będzie :D
OdpowiedzUsuńAwwwww ♥ Kochana to było świetnee ;*** Nie mogę się doczekać drugiej części!
OdpowiedzUsuńWspaniaaaały dłuuugi rozdział ;D VAYN :** !♥♥♥♥!
Buziaki i weeeeny dużo! ;33
nie mogę uwierzyć że to już prawie koniec, no ale jest następna część na którą czekam z niecierpliwością<3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ♥
Boooooooskie ;*** <3333
OdpowiedzUsuńCzy u Zayn'a na kanapie jest prześcieradło?. Bo to tak sugeruje "zacisnęła pięści na prześcieradle" może tak jest. Ale tak to rozdział zaisty
OdpowiedzUsuńDLACZEGO ONI SIĘ NIE ZABEZPIECZYLI :D ??
OdpowiedzUsuńkurczę, tak dzisiaj sb o tym myślałam (bo czytałam i dodałam rozdział już wcześniej), chyba, że czegoś nie doczytałam (te emocje) xd
Vic przyjmuje tabletki :D
chociaż z drugiej strony too jest tylko opowiadanie :D "tylko" w znaczeniu, że może się dziać wszystko, a nie że twoje jest jednym z wielu jakiś tam :P bo twój ff jest genialny <333
J.
hahahha sorki - dodałam komentarz* miało być XD
UsuńAww ;* ;33
OdpowiedzUsuńO bosh, ale zajebiaszczy *.* Kocham tego bloga! Czytam go od chyba piątego rozdziału i od razu wiedziałam, że masz talent ;* Szkoda, że to koniec :( Zayn i Victoria przyjaciółmi? Taa, zagwarantowany wybuch śmiechem ;) Po co pisać, że to scena +18 jak i tak każdy to przeczyta? (Zboczuchy jedne ;P) Teraz zostaje mi tylko czekać na epilog :P Dużo weny i zdrowia (zwłaszcza psychicznego) życzę <3
OdpowiedzUsuńBoruu tucholski! Dopiero znalazłam czas na przeczytanie tego bloga ( rychło w czas c'nie? -,- ). W każdym razie jestem zauroczona!
OdpowiedzUsuńOdnosząc się konkretnie do rozdziału to: japierdolejnsjbhfgjhf !!! <3
Vic i Zayn <3 Mam na świeżo tą całą historię więc czytanie tego było OMG.
Od tej akcji w kuchni, gdzie nakrył ich Liam, nuciłam sobie pod nosem " nananana zaraz będą sexy!" i faktycznie!
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na epilog i drugą część :)
Zapraszam do siebie, jeżeli będziesz miała ochotę wznowić czytanie mojego bloga :)
Pozdrawiam xoxo
Vayn!
OdpowiedzUsuńVayn!
Vayn!
♥♥♥♥
Awwwww. ..
OdpowiedzUsuńCudnie <3