Rozdział dedykowany Matyldzie Szymańskiej ;)
oraz @YourLittleBoo1
Zapraszam na rozdział; spodziewajcie się Vayn's moments xD
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
,,
Najskuteczniejsze kłamstwo jest z ust przyjaciela ‘’
Ludzie to dziwne stworzenia,
które zmieniają zdanie szybciej, niż zdadzą sobie z tego sprawę. Potrafią
planować jedno, ale za nim podzielą się swoją wizją z innymi, zmienia się ona diametralnie.
Zawsze mnie to dziwiło i zapewne będzie dziwić jeszcze przez długi czas.
Ogólnie to rzadko rozumiem ludzi. Choć mówią oni w tym samym języku co ja, to
zdarza mi się nie rozumieć znaczenia ich słów. A może to ze mną jest coś nie
tak?
Uwielbiam jeziora! Tak, definitywnie
uwielbiam jeziora. A może raczej tą chłodną wodę, w której można się ochłodzić,
gdy jest ponad 30 stopni w cieniu? Nieważne. Właśnie dopływałam do pomostu, a
następnie wyszłam z wody. Skierowałam się w stronę Alex, która przeglądała
jakiś magazyn plotkarski.
- Victoria West w dresie!- pokazała mi nagłówek jednego z artykułów-
skandal! Co się z tobą dzieje, moja droga?- podparła się dłońmi po bokach,
robiąc przy tym srogą minę i kręcąc teatralnie głową z politowaniem. Parsknęłam
śmiechem na zachowanie blondynki i chwyciłam za ręcznik, aby choć trochę się
osuszyć.
- Przecież szłam tylko do sklepu, a
nie na fashion week- wzruszyłam
nieznacznie ramionami, wkładając na nos okulary przeciwsłoneczne i rozkładając
się wygodnie na leżaku. – Ale zmieńmy temat. Co jest pomiędzy tobą, a Horanem?-
zapytałam, patrząc z ciekawością na Xixi. Dziewczyna usłyszawszy moje pytanie,
zaczęła się krztusić wodą, którą właśnie piła. Wybrałam kiepski moment.
- Aktualnie jest między nami jakieś
200 metrów- zastanowiła się, a ja miałam ochotę przybić face palma.
- Kto skoczy po jakieś picie?-
zapytał nas Louis
- Victoria pójdzie!- krzyknęła Al,
a ja popatrzyłam na nią jak na chorą umysłowo. Westchnęłam zrezygnowana i
wstałam na równe nogi.
- Nie wymigasz się od odpowiedzi-
pogroziłam jej palcem, uśmiechając się pod nosem. Wbiegłam po schodkach do
środka, weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę, aby wyjąć z niej napoje.
Poustawiałam je równo na tacy, następnie powtarzając tę czynność, ale tym razem
ze szklankami. Jak na złość jedna z nich się nie zmieściła, więc będę musiała
po nią wrócić. Chwyciłam tacę w ręce i żwawym krokiem szłam do pozostałych.
Postawiłam napoje na stoliku, następnie obróciłam się na pięcie, aby wrócić po
pozostałość. Ponownie weszłam do kuchni, podśpiewując pod nosem bliżej mi
nieznaną melodię. Nalałam do ostatniej ze szklanek soku porzeczkowego, który
jest jednym z moich ulubionych i nadal nucąc z głową w chmurach wracałam do
przyjaciół. Nawet nie spostrzegłam się, a odbiłam się o czyjąś klatkę
piersiową, która swoją drogą była dosyć twarda. Zdenerwowana podniosłam wzrok
na winowajcę, którym okazał się nie kto inny jak Malik. Świetnie!- mam nadzieję, że sarkazm jest wyczuwalny.
- Serio?- wypuściłam powietrze z
cichym świstem.
- Co jest z tobą nie tak?!- warknął
Zayn, a ja zmarszczyłam brwi w skonsternowaniu.- Zrobiłaś to specjalnie!-
wskazał na czerwoną plamę na koszulce.
- Wcale, że nie!- skrzyżowałam ręce
na klatce piersiowej na znak sprzeciwu- to było nie chcący, przepraszam-
broniłam się.
- I ja mam w to uwierzyć- podniósł
jedną brew ku górze.
- Zachowujesz się jak rozpieszczony
bachor- wycedziłam przez zęby.
- Ja?- oburzył się
- A co niby ja? Przecież nic się
nie stało, żyjesz- zaczęłam gestykulować rękami, zagryzając ze zdenerwowania
dolną wargę.
- Daj spokój księżniczko-
zaraz.mu.coś.zrobię.- powiedz po prostu, że wolisz mnie bez koszulki.-
otworzyłam szeroko oczy na jego irracjonalne słowa.
- Nie rozśmieszaj mnie- zaśmiałam
się ironicznie- ty…- tysiące wyzwisk cisnęła mi się na usta, ale przed
wypowiedzeniem ich powstrzymał mnie Liam.
- Znowu? Nie potraficie wytrzymać
tygodnia? Jednego, pieprzonego tygodnia?- zrobił się czerwony ze złości, a ja
zacisnęłam usta w wąską linię, aby nie roześmiać się na widok żyły, pulsującej
mu na czole. Przeleciałam wzrokiem po pozostałych, stwierdzając:
a) Wszyscy się
już tu zbiegli
b) Zayn
również powstrzymuje się od śmiechu
c) W sumie to
nie ma ‘’c’’, ale fajnie to brzmi.
Zbeształam się w myślach za swoją głupotę, z
powrotem przenosząc uwagę na Payne’a. O dziwo chłopak stał cicho.
- To to już?- zapytałam, marszcząc
brwi.- takie wykłady to ja mogę dostawać.
- Wymyślmy im karę- podał pomysł
Tomlinson, a ja automatycznie wybuchłam głośnym śmiechem. On tak na serio?
- Od razu dajcie nam szlaban-
zironizował Malik, a ja popatrzyłam na niego niemal z uznaniem.
- To nie jest zła myśl- wymamrotał
Niall, a ja zgromiłam go wzrokiem.
- Idę po popcorn!- oznajmiła Alex,
odchodząc od nas. Przewróciłam oczami.
- A więc postanowione- Liam klasnął
w dłonie- my jedziemy na festiwal, a wy zostajecie i macie się dogadać.
- Nie będziesz nam rozkazywać! Nie
jesteś moim ojcem i…
- Masz rację, nie jestem-
uśmiechnął się chytrze, a ja zmrużyłam oczy, czekając na jego dalsze słowa- ale
zawsze możemy zadzwonić do Simona i jego zapytać się o zdanie- wzruszył
ramionami. Zacisnęłam dłonie w pięści, oddychając głęboko.
- I tak nie chciałam jechać-
odpowiedziałam.- A ty się nie śmiej- uderzyłam Harry’ego w ramię, bo śmiał się
ze mnie. Lokers uniósł obie dłonie w ręce kapitulacji. Zapowiada się cudowny wieczór.- prychnęłam.
***
- Nie pozabijajcie się!- ostrzegł
rozbawionym tonem Louis, wsiadając do samochodu.
- Nie obiecuję- Malik odkrzyknął mu
i zamknąwszy drzwi, odwrócił się w moją stronę. Staliśmy jakiś czas w ciszy,
wzrokiem przeskakując wszędzie, poza sobą nawzajem. – Więc…
- Więc…- powtórzyłam za nim,
przygryzając wewnętrzną stronę policzka. Zawsze tak robiłam, gdy się
denerwowałam lub czułam niepewnie w jakiejś sytuacji. W końcu po Zaynie
mogłabym się spodziewać wszystkiego, dosłownie.
- Mam dość już tych kłótni-
przerwał krępującą ciszę, a ja podniosłam na niego swój wzrok. Dobra,
spodziewałam się wszystkiego, oprócz tego.
- Hę?- skrzywiłam się, ponieważ nie
byłam pewna, czy dobrze usłyszałam.
- Nie chcę się już z tobą kłócić.
To męczące- przeczesał dłonią swoje ciemne włosy, które wydawały się miękkie i
tak fajnie błyszczały i… że co, kurwa?
Potrząsnęłam głową, chcąc wyrzuć z niej te chore myśli. To wszystko od tego
słońca, na pewno.
- Masz rację- westchnąwszy,
pokiwałam nieznacznie głową.
- Proponuję przyjaźń- pewnie
wysunął rękę w moją stronę.
- Przyjaźń?- zapytałam, unosząc
lewą brew do góry.
- Tak- odparł pewnie.
- No dobra- zgodziłam się i
złapałam jego rękę, potrząsając ją lekko.- To co chcesz robić, przyjacielu?
- Proponuję coś obejrzeć,
przyjaciółko- uśmiechnął się, ukazując swoje białe zęby. Wywróciłam teatralnie
oczami i wzięłam do ręki pilot. – Wybierz coś, a ja skombinuje przekąski, okej?
- Wątpię, żebyś coś znalazł-
mruknęłam, przeglądając propozycję w wypożyczalni.- w końcu mieszkamy pod
jednym dachem z Niallem i Alex.
Po jakimś czasie Zayn wrócił z
kuchni obładowany różnymi przekąskami, a w ręce niósł dwie butelki piwa.
Położył wszystkie rzeczy na stolik i usiadł na kanapie obok mnie.
- Znalazłaś coś?- zapytał, podając
jedną z butelek z chmielowym napojem mnie.
- Co powiesz na jakiś horror? Albo
komedia?- zaproponowałam, wygodniej rozkładając się na kanapie.
- Zaczekaj- zatrzymał mnie, zanim
zdążyłam przerzucić dalej kolejną propozycję.- Może to?
- ,,To tylko sex’’? – pokiwał głową
i wzruszył przy tym niedbale ramionami.
- Niech będzie. Lubie grę aktorską
Mili Kunis.
- Niezła laska z Mili Kunis-
parsknęłam śmiechem na jego komentarz. Zdjęłam kapsel z butelki i wzięłam łyka
napoju.
Gdy zjedliśmy połowę przekąsek
i opróżniliśmy po dwie butelki piwa, film się skończył. Przeciągnęłam się
leniwie i zakryłam dłonią buzię, bo zaczynałam ziewać. Na ekranie telewizora
pojawiły się napisy końcowe, którym towarzyszyłam wolna muzyka.
- Mogę panią prosić?- Zayn wystawił
dłoń w moją stronę, na co zdezorientowana zmarszczyłam brwi. – No chodź.
- Nie umiem tańczyć- wydęłam dolną
wargę.
- Ja też nie- chłopak wzruszył
nonszalancko ramionami, uśmiechając się. Również podniosłam kąciki swoich ust
do góry. Złapałam jego dłoń i pozwoliłam, aby zaprowadził mnie na środek
salonu. Położył ręce na mojej talii, przyciągając mnie tym samym bliżej siebie.
Zdziwiona otworzyłam szerzej oczy, ale nie sprzeciwiałam się działaniom
bruneta. Wręcz przeciwnie; zaplotłam swoje ręce na jego karku.
Kołysaliśmy się na boki, co
było dosyć dziwne, gdyż jeszcze kilka godzin temu miałam ochotę rzucić się na
niego i zrobić mu krzywdę. Żeby nie było, ze jestem taka zła, pozwoliłabym mu
wybrać trumnę. Niech zna chłopak moją
dobroć- przemknęło mi przez myśl.
- Jak bardzo pijana jesteś-
zapytał.
- Po dwóch butelkach piwa?-
zaśmiałam się.
- Ostatnio to bałaś się potworów i
kazałaś mi cię bronić- byłam pewna, że na moją twarz wstępuję rumieńce koloru
dorodnej piwonii, więc położyłam ją na ramieniu Malik. Poczułam, jak jego
klatka piersiowa dra, więc się ze mnie śmiał. Debil.
- Piosenka się skończyła-
wypowiedziałam te słowa chicho, powiedziałabym, że ledwo słyszalnie.
- Przeszkadza ci to?- wyszeptał do
mojego uch, na co lekko się spięłam. Reagowałam na nią intensywniej, niż
kiedykolwiek bym tego chciała. Kiedy przesuwał swoje dłonie wzdłuż mojej talii,
czułam ciepło, jak tamte miejsca delikatnie mrowieją.
- Nie- odparłam pewnie- to po
prostu dziwne.
- Dlaczego?- zapytał, odsuwając się
nieznacznie ode mnie i obracając mną. Ponownie przesuwając się blisko mnie i
zatapiając twarz w moich włosach.
- Czy ja wiem?- wzruszyłam
ramionami.
- Twoje włosy pachną truskawkami-
powiedział radośnie, robiąc krok w tył. Przestąpiłam z nogi na nogę, nie
odpowiadając. Bo co miałam powiedzieć ‘’wiem’’?
Uniosłam lekko głowę do góry, ponieważ Zayn
górował nade mną wzrostem. Malik uparcie wpatrywał się w moje tęczówki, jakby
czegoś w nich szukał. Po chwili przeniósł swój wzrok na moje usta, a ja czułam,
jak momentalnie robi mi się gorąco.
- Co ro…?- nie dokończyłam pytania,
ponieważ przybliżył się do mnie i naparł na moje wargi. Stałam osłupiała, tym
co się właśnie dzieje. Powinnam go
odepchnąć i zacząć wyzywać, prawda? Oniemiała rozchyliłam lekko wargi, co
Zayn wziął za ‘’zaproszenie’’. Jego język delikatnie badał fakturę mojego
podniebienia i dopiero, gdy lekko wbił paznokcie w moje biodra, ocknęłam się. Nasze
języki zaczęły toczyć ze sobą zaciętą walkę o dominację. Położyłam mu ręce na
karku, ciągnąc delikatnie za kosmyk włosów. Mruknął uroczo w moje usta, więc
uznałam, że mu się podobało. Jedną ręką przejechał wzdłuż mojej talii,
zatrzymując ją pod lewym pośladkiem. Pisnęłam zaskoczona tym czynem, a on
zakończył pocałunek, przygryzając moją dolną wargę.
Nie wiem ile czasu to się
działo, ale odsunęliśmy się od siebie, gdy usłyszeliśmy dzwonek mojej komórki,
co oznaczało, że ktoś próbował się ze mną połączyć. Podeszłam do stolika i
chwyciwszy telefon do ręki, odebrałam.
- Halo?- zapytałam, zdając sobie sprawę, że nie zobaczyłam, kto dzwoni.
- Nareszcie odebraliście. Próbuje
się dodzwonić do Malika od dłuższego czasu. On żyje jeszcze, prawda?- zapytał z
ostrożnością w głosie, na co parsknęłam cicho śmiechem.
- Tak, żyje. Po prostu…em, był
trochę zajęty- rzuciłam spojrzeniem w kierunku mulata, który nonszalancko
opierał się o ścianę, szczerząc się sugestywnie. Przewróciłam oczami,
odwracając się do niego plecami.
- Już się baliśmy, że trzeba będzie
odwiedzić OIOM.
- Bardzo śmieszne. Kiedy
będziecie?- zapytałam, chowając pasemko włosów za ucho.
- Za niecałe 10 minut. Do
zobaczenia- pożegnał się i rozłączył. Mruknęłam ‘’pa’’ pod nosem i rozłączyłam
połączenie.
- Zaraz będą- powiedziałam do
Malika, chcąc uniknąć krępującej ciszy- pójdę na górę- wskazałam ręką na
schody, kiedy usłyszałam śmiech. – Co?- zmarszczyłam nos.
- Najpierw całujesz mnie, a potem
zostawiasz z niedosytem?- zapytał, a na jego twarzy zamajaczył cwaniacki
uśmieszek.
- Przyjaciele tak nie robią-
skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej- A poza tym to ty zacząłeś.
- Biorę na siebie całą winę- uniósł
dłonie w geście kapitulacji- A poza tym nie musimy być normalnymi przyjaciółmi.
Możemy wychodzić poza schematy- wzruszył ramionami, a ja oblizałam nerwowo
wargi.
- Idę na górę, przyjacielu-
powiedziałam, akcentując ostatnie słowo.
- Dobrze, przyjaciółko.
*********************************************************
Od razu przepraszam za opóźnienie! Miałam dodać wczoraj, ale mój ''inteligentny'' starszy brat złamał ręke (debil!) i pojechał do szpitala i ja musiałam zamiast niego pójść z kolei młodszym bratem na trening i tak wyszło ;) PRZEPRASZAM! <chcę być jedynaczką :(>
Jutro sprawdzę błędy ;)
Podobał wam się rozdział? Dajcie znać, to dla mnie bardzo ważne.
Jeszcze tylko jeden rozdział i epilog części 1. ;)
Wyprzedze was: VAYN, VAYN, VAYN!
następny około 15-16 czerwca ;)
@mjut007-> ona was kocha <3
Czytajcie, obserwujcie, komentujcie :)
Cuuudny! :D
OdpowiedzUsuńxoxo
Lexie
Omgg. Ten rozdzial jest hahahahah, smieszny troche. I te ich rozmowy. Hahahahha :) ogolnie to uwielbiam cie dziewczyno!!! :* omg. Twoj blog >>>>>>>> <3
OdpowiedzUsuń@luvmyniallers
Do nastepnego :DD
Wenyy ! :)) :*
O boże, zawału dostałam!!! Jejuuuuu jakie to słodkie!!
OdpowiedzUsuńOni tak strasznie to siebie pasuja, ze az mi brak słów <33
Cudowny rozdział - ochh Vic musi byc z Zaynem... w niedalekiej przyszlosci :D Harry ehhh nie przezywam ich domniemanego zwiazku tak jak to ze Vic moglaby byc z Malikiem :D urooooczoo <333
do nn :P
OMG OMG OMG tlenu tlenu ludzie dajcie. Nie wierze czyżbym źle coś przeczytała? Zayn i Vic się pocałowali? Tak chyba tak. West i Malik to mieszanka wybuchowa a mnie to bardzo pasuje, bo z Harrym nie wiadomo jak to jest hehehhee czekam nn i wiecej Vayn moments ♥
OdpowiedzUsuńO rany!!! Kocham tego bloga i od dziś jestem za Vaynem ;) ten pocałunek był świetny xD pozdrów braci :p i pisz błagam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Clauduśka Duśka xx.
Ps zapraszam do mnie- this-is-my-fucking-life-honey.blogspot.com
Super!
OdpowiedzUsuńZajebisty. Nie spodziewałam się tego, ale zajebista niespodzianka. Czekam na next. Buziaczki. :****
OdpowiedzUsuńPS.Ja tez chce być jedynaczka
cudowny rozdział :D
OdpowiedzUsuńŁoooo <333 świetny *.* <333
OdpowiedzUsuńAch w końcu, cóż ten Malik znów wymyślił :D
Pozdrawiam <3
AAAAAA nie mogę w końcu rozdział!!!! Huehue Vayn moi kochani!!! <3 Sama mam niedosyt i pewnie nie będe mogła spać, ale co tam... Boszeee!!! AAAA!!! Nie mogę z tego rozdziału! Już sam początek ocieka zajebistością!!!
OdpowiedzUsuńI co oni mają zrobić z naszymi bohaterami?? Pilnują ich, ci próbują się zabić. Zostawiają ich samych i orgia na całego! No dobra teraz to przesadziłam z tą orgią...
Hihi, Horanek i Alex to będzie... Nlex? Nieeee muszę pomyśleć... Dobra nie wiem, ale już ich shippuje!!
Mam nadzieję, że nie będzie już żadnej Varry czy coś... I wychodzi na to , że do siebie pasuje tylko Vayn...
15, 16!?!? I ty serio myślisz, że ja tyle wytrzymam?! :'( Będe płakać...
Uwierz... JA TEŻ CHCE BYĆ JEDYNACZKĄ!!! O tyle mam lepiej, że mój brat umie już sam dojść tam gdzie musi dojść. Niestety z wiekiem rozwinął mu się aparat mowy i może teraz odpowiadać... Więc wiedz, że cię rozumiem i wiem co to za ból przebywać ciągle z osobnikami o niższej inteligencji...
No dobra nie będe się rozpisywać ;) i już kończę.
A i dziękuje za dedykacje!!! <3 <3 <3
Nie VAYEN nie. Ona musi być z Harrg.
OdpowiedzUsuńRozdział genialny!
Kocham ♥♥
Ola
zajebiste !!
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial ^^ Dobrze ze tak to sie skonczylo bo pozniej mogliby zalowac :) Pozdrawiam @PauuuLka
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM X3 BOSKO PISZESZ ! <3 NIE MOGE SIĘ DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO I POCIESZE CIĘ TEŻ MAM RODZEŃSTWO NIC FAJNEGO ;-; NO NIC ŻYCZĘ WENY I CZEKAM NA NN <33 A I JAK CZYTAM TE PIEKNE MOMENTY Z ZAYN'EM TO ĄZ MI CIEPŁO NA SERCU XD WIĘCEJ TAKICH MOMENTÓW ! <33
OdpowiedzUsuńhttp://memoriesforever-onedirection.blogspot.com/
W pierwszej kolejności bardzo Cię przepraszam, kochana, bo wiem, że kompletnie nawaliłam z komentowaniem rozdziałów :cc
OdpowiedzUsuńBardzo mi głupio, ale miałam ostatnie poprawki, sprawdziany i musiałam skupić się na szkole xd
Teraz już oceny są wystawione, więc na pewno będę czytać i komentować częściej :D
Kurcze, teraz już sama nie wiem czy wolę, żeby Vic była z Zayn'em czy z Harry'm. Poprzedni rozdział trochę namącił mi w głowie, bo to Harry był dla niej cudowny, a w tym to Zayn pokazał, że baaaaaaaaaaaaardzo ją lubi :3
Ze względu na to, nie kibicuję jeszcze żadnej z tych par xd A właściwie nie... kibicuję i tej i tej XD
Apropo tego, że chcesz być jedynaczką, to ja mam czwórkę rodzeństwa, w czym jedną młodszą siostrę i zapewniam Cie, że gdybyś rzeczywiście była jedynaczką, to pewnie strasznie by Ci się nudziło (w każdym razie mi by się nudziło na pewno) XD
Kocham i czekam na next z niecierpliwością <3
To jest świetne ! xD Czemu taki krótki ? ;c Czekam na nexta ;) ~Nika
OdpowiedzUsuńHa! Przeczytałam drugi raz i nadal ocieka zajebistością ;D . No niestety nuda doskwiera, a skoro mam taką ciekawą lekture do czytania to czemu nie? Jeszcze raz pisze, że rozdział jest genialny! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńAwwww *.* Zawsze wiedziałam że Victoria i Zayn do sb pasująąą ♥♥♥♥♥ ŚWIETNEEE! ♥♥ VAYN SHIPPER ♥♥
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://last-first-kiss-blog.blogspot.com/
http://heartswithoutchains-harrystyles.blogspot.com/
Świetny :D
OdpowiedzUsuńBd druga część?
OdpowiedzUsuńSuper. Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńdopiero tu trafiłam ale powiem wprost tak mi się spodobało że cały przeczytałam od razu rozdział po rozdziale :D i przyznaję że byłam rozczarowana że tak mało ich było ale to do tego stopniowo podsyciło moją ciekawość że nie mogę się doczekać kiedy dodasz a wiedziałam ze za niedługo to będzie ;) życzę dużo weny i zyskałaś nową fankę! ^^
OdpowiedzUsuńsuper :D czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńVAYN ! *-* KURWA. KOCHAM. !
OdpowiedzUsuńROZDZIAŁ TAKI IDEALNY !
Hej to ja! Twoja wierna psychofanka z góry ;D no i ta co cię męczyła o rozdział... Wstydzę się swoich czynów... W każdym razie chciałam poinformować, że zmieniłam nazwę i zdjęcie... i no ten teges no to chyba tyle :D <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCudny *.* :*
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńJest The Best!!!!
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuń:)