poniedziałek, 16 czerwca 2014

Chapter Thirty

Przepraszam za małe opóźnienie ;)
Kochani, jako iż jest to przedostatni rozdział, chciałabym, aby każdy, kto przeczytał, skomentował ;)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ!

,, To nasze błędy pokazują nam, że jesteśmy ludźmi ‘’
                    Ludzie robią różne rzeczy oraz w swoim życiu popełniają mnóstwo błędów. Nie rozumiem, dlaczego błędy są określane jako coś złego. Przecież to one pozwalają nam lepiej poznać innych ludzi, czy nawet samego siebie. To one udowadniają nam, jak nieidealni jesteśmy i że mamy prawo do złych wyborów. W końcu jesteśmy tylko ludźmi- ty jesteś jedną osobą na kilka miliardów. Ale nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie; TO PIĘKNE. Świadomość, że nie jesteśmy w tym świecie sami oraz, że nie tylko my popełniamy błędy; wszyscy to robią.
                   Nasz wyjazd zleciał bardzo szybko. Mam wrażanie, ze przyjechaliśmy dopiero wczoraj, a już jutro musimy wracać. Chłopcy wyjeżdżają na trzy tygodnie do swoich rodzin, a ja postaram się poprawić swoje relację z Simonem. A propos relacji; nadal utrzymujemy naszą przyjaźń z Malikiem. Gdy nasi przyjaciele się o tym dowiedzieli, zaczęli się śmiać, ale kiedy wytłumaczyliśmy im, że wcale nie żartujemy, byli nieco zdziwieni, ale i tak zadowoleni. Choć określenie przyjaźni było dosyć dziwne, biorąc pod uwagę nasze zachowanie. Nasza relacja była dosyć… skomplikowana. Tak, to odpowiednie słowo. Potrafiliśmy zupełnie swobodnie ze sobą rozmawiać, przedrzeźniać, a potem zacząć całować. Tak jak wspominałam, to było baaardzo skomplikowane. A najgorsze w tym wszystkim było to, że wcale mi takie coś nie przeszkadzało, a nawet podobało. Coraz częściej sama stawałam się inicjatorem ‘’naszych zbliżeń’’.
                Ostatniego wieczoru postanowiliśmy sobie urządzić ognisko. Po południu część z nas pojechała na zakupy do marketu, który znajduje się w sąsiednim miasteczku, natomiast reszta przygotowała drewno i inne potrzebne rzeczy.
- Jesteśmy- krzyknął Niall, wchodząc do kuchni i stawiając na blacie reklamówkę z alkoholem. Dokończyliśmy przygotowanie i kiedy się trochę ściemniło, Harry z Lou zaczęli rozpalać ognisko. Nie wychodziło im to zbytnio, ale za to ja z Alex miałyśmy niezły ubaw. Najlepsze było, gdy udało im się rozpalić ogień, to Tommo zauważył, że ogień przedostał się na jego koszulkę. Biegał wtedy jak oszalały, przez co dosłownie płakałam ze śmiechu. Xixi zgięła się w pół, trzymając się za brzuch, który najprawdopodobniej ją już bolał od śmiechu. Otarłam łzy z kącików oczu, uspokajając się.
                 Jedno piwo po drugim znikało w zastraszającym tempie, niektórych pozbawiając zdolności trzeźwego myślenia.
- Zagrajmy w coś- zaproponowała Xixi, przeżuwając piankę.
- Co proponujecie?- przechwycił temat Liam.
- Może nigdy nie ?- podrzucił pomysł Louis, na co pokiwaliśmy głowami, zgadzając się.
- A to nie grało się na shoty?- zapytał Harry, przeczesujesz swoje loki dłonią, choć nie wiem po co, ponieważ po chwili znów opadły mu na czoło.
- My będziemy inni- Tomlinson wytknął koniuszek języka w stronę przyjaciela- Zasady są takie: jedna osoba dokańcza zdanie nigdy nie, a jeśli ty też tego nie zrobiłeś, to pijesz.
- Przecież znamy zasady- zmarszczył brwi Horan, na co Lou wzruszył nieznacznie ramionami.
- Ja zacznę- zaoferowała się Al.- Nigdy nie miałam czarnych włosów- Tylko ja i Zayn się nie napiliśmy.
- Nigdy nie polubię lodów truskawkowych- powiedziałam i nawet nie patrzyłam, kto się napił, bo spostrzegłam się, że moja butelka jest pusta. Rozejrzałam się wokoło w poszukiwaniu następnej, ale nic nie znalazłam.- Pójdę po jeszcze- oznajmiłam, potrząsając butelką.
- Nigdy nie byłem zakochany- przystanęłam po słowach Nialla, aby zobaczyć kto się napił. Tylko Alex.
                   Weszłam do kuchni, podśpiewując jakąś piosenkę, nie dawno usłyszaną w radio i otworzyłam lodówkę, aby wyjąć z niej butelkę z napojem chmielowym. Z szuflady wyjęłam otwieracz i siłowałam się z butelką.
- Może pomóc?- usłyszałam lekko zachrypnięty głos Zayna, a jego alkoholowy oddech omiótł mój policzek. Podskoczyłam w miejscy, od razu łapiąc się na serce.
- O kurwa!- zacisnęłam szczękę, chcąc się uspokoić- chcesz, żebym na zawał padła? Jak ty tu tak cicho się dostałeś? Jesteś jakimś pieprzonym ninją?- wyrzuciłam ręce w powietrze, wykonując nimi przedziwne gesty w powietrzu. Zobaczyłam, że Malik podśpiewuje się pod nosem.
- Jesteś urocza, jak się tak denerwujesz- pokręcił głową z politowaniem.
- Urocza?- przewróciłam oczami.
- Mhm- mruknął, podchodząc bliżej mnie i kładąc ręce po moich obu stronach- i seksowna- przygryzł dolną wargę, a ja modliłam się, aby nie zacząć krztusić się powietrzem. Zrobił krok w moją stronę, a ja stanęłam na palcach, aby musnąć swoimi ustami jego. Nieplanowanie, pocałunek stał się bardziej namiętny i mniej niewinny. Zayn podniósł mnie i usadził na blacie kuchennym, aby rozsunąć moje nogi i stanąć między nimi. Złapałam za jego czarną koszulkę, przyciągając bliżej siebie. Wcale nie bije mi serce szybciej i wcale nie czuje przyjemnego ucisku w podbrzuszu! Wcale, a wcale!
- Zayn, masz te… wow- odsunęliśmy się od siebie, aby lepiej przyjrzeć się osobie stojącej w progu. Liam stał z szeroko otwartymi oczami, przeskakując wzrokiem to na mnie, to na Malika. –Alex pytała, czy masz te pianki.- powiedział wyraźnie zakłopotany, drapiąc się nerwowo po karku.
- Oczywiście- odparł, jak gdyby nigdy nic, Zayn. Chwycił do ręki paczkę ze słodyczami, która leżała obok mnie i odwrócił się w stronę Payne’a. Podał mu je, uśmiechając się przyjacielsko. Zeskoczyłam z blatu i oblizałam nerwowo wargi.
- Dzięki- mruknął Li i wyszedł z kuchni, a po chwili razem z brunetem wybuchliśmy głośnym śmiechem.

***

                  Wczoraj wróciliśmy do Londynu, co również wiązało się do powrotu do normalnego życia. Od razu po przyjeździe dostałam sms’a od mojej menadżerki, że miałam się stawić dziś o 11 a.m. na sesji zdjęciowej na okładkę jednego z magazynów, więc teraz uśmiechałam się do obiektywu, starając się wypaść jak najlepiej.
- Unieś podbródek trochę wyżej- poinstruował mnie fotograf, a ja wykonałam jego polecenie- pobaw się włosami.- wplotłam palce w swoje fale i pociągnęłam je za końce.- Jakbym się rozstał ze swoim chłopakiem, to byłabyś pierwszą, u której szukałbym pocieszenia.- zaśmiałam się na te słowa, a Ralph- fotograf- robił to coraz więcej nowych ujęć.- Wystarczy, są świetne.
- Dzięki i może do zobaczenia- pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę garderoby, aby się przebrać w normalne ciuchy i zmyć ten makijaż i zastąpić go normalnym. Ubrałam jeansową koszulę, którą wciągnęłam do beżowych, krótkich spodenek. Na nogi założyłam krótkie trampki, na rękę wsunęłam kilka bransoletek i gumkę do włosów, a włosy zostawiłam, takie jakie były. Zmyłam mocny makijaż, a następnie wytuszowałam rzęsy i przejechałam po swoich wargach brzoskwiniowym błyszczykiem. Przez ramię przewiesiłam torbę i pożegnałam się z większością, po czym zjechałam windą na dół, chcąc  opuścić budynek. Sam miała się zając odbiorem zdjęć, więc ja już swoją pracę na dziś wykonałam.
                 Wyszłam z budynku i zmrużyłam oczy, ponieważ słońce mnie raziło. Dzisiejsza pogoda była piękna, aż niepodobna do Londynu. Świeciło słońce, niebo było prawie bezchmurne, a temperatura przekraczała 30 stopni. Nawet się nie spostrzegłam, gdy zostałam pociągnięta za nadgarstek i przyparta do ściany. Chciałam krzyczeć, bo byłam naprawdę przerażona, ale wtedy zobaczyłam czekoladowe tęczówki, wpatrujące się we mnie z zaciekawieniem. Odetchnęłam z nieopisaną ulgą, gdy przypomniałam sobie, kto jest właścicielem właśnie tych oczu. Walnęłam Malik pięścią w ramię, a on fuknął zdziwiony.
- A to za co?- zapytał, udając, że go zabolało.
- Za miłość do ojczyzny i chęć do życia- wymamrotałam i rozejrzałam się wokół siebie, chcąc się upewnić, że nikt tego nie zobaczył i nie postanowił uwiecznić.
- Zapraszam cię na obiad- oznajmił entuzjastycznie.
- Mhm… co?- zadałam pytanie nieco zdezorientowana, ponieważ nie przywiązywałam zbytniej uwagi do jego słów, zbyt pochłonięta kontrolowaniem działalności ludzie naokoło.- To nie jest dobry pomysł.
- Spokojnie, nikt tego nie zobaczy- zapewnił, zapewne rozumiejąc moje obawy. Nie pozostało mi nic innego, jak wzruszyć ramionami i przystać na propozycję chłopaka.

***

                        Weszliśmy do lobby jednego z apartamentowców, a Zayn poszedł odebrać z recepcji swój klucz. Kiwnęła na mnie głową, więc skierowałam się za nim w stronę windy.
- Gdzie jesteśmy?- zapytałam, przebywając w klaustrofobicznej klatce.
- Idziemy do mojego mieszkania.
- Masz mieszkanie?- zdziwiłam się, na co brunet parsknął śmiechem obok mnie.
- Każdy z nas ma, mimo że mieszkamy razem. Czasami potrzebuje ciszy i spokoju, a to jest odpowiednie miejsce- otworzył drzwi kartą i wpuścił mnie pierwszą do środka. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, stwierdzając, że jest urządzone w stylu minimalistycznym, gdzie przeważał kolor czarny. – Podoba się?- zapytał z cwaniackim uśmiechem.
- Ujdzie w tłoku- powiedziałam niby od niechcenia i machnęłam ręką.
- To na co masz ochotę? Mrożona pizza czy zamawiamy coś?- usłyszałam, kiedy ściągałam swoje trampki.
- Serio?- uniosłam jedną brew- może coś ugotujemy- zaproponowałam.
- Nie byłem tu od jakiegoś czasu, więc podejrzewam, że nie ma nic w lodówce.
- To nie problem- odpowiedziałam- możesz przecież ruszyć swój płaski tyłek do sklepu, a ja zajmę się czymś.
- Wyganiasz mnie z mojego mieszkania i … ej! Wcale nie mam płaskiego tyłka!- zaśmiałam się na widok jego obrażonej miny. Uniósł głowę do góry, zadzierając przy tym nos i wydymając dolną wargę.
- Wmawiaj sobie dalej.
                       Po około 30 minutach wrócił Zayn z reklamówką z zakupami, które szybko rozpakowałam, stwierdzając, że możemy przygotować zapiekankę.
- Pokrój paprykę, cukinię i ziemniaki, a ja zajmę się resztą.- poleciłam, związując włosy w kitkę, żeby mi nie przeszkadzały.
- Tak jest- zasalutował, wyciągnął z szafki fartuszek i przepasał go w pasie. Próbowałam powstrzymać śmiech, gdy zobaczyłam Zayna w różowym fartuszku, zagryzając dolną wargę. A najgorsze było to, że mogłabym się przyzwyczaić do takiego widoku. Głupia- zbeształam się myślach.
                      Z gotowym jedzeniem usiedliśmy na kanapie przed telewizorem. Usiadłam po turecku, zaczynając jeść zapiekankę, która była bardzo dobra.
-Co?- zmarszczyłam brwi, gdy spostrzegłam się, że Malik nie je swojej porcji, tylko uważnie studiuje wzrokiem moją twarz.
- Zastanawiałem się, czy nie jest przypadkiem zatrute- wskazuje na talerz.
- Nie otrułabym przyjaciela- wywracam teatralnie oczami, biorąc kolejny kęs do ust. Zerknąwszy na bruneta, który zaczął jeść, z powrotem zaczęłam wpatrywać się w jakiś denny serial komediowy.
- Zauważyłaś, że praktycznie zawsze coś oglądamy?- pokiwałam głową na ‘’tak’’.
- Wtedy się nie kłócimy- zastanowił się nad moimi słowami, kiedy na odkładałam pusty talerz na stolik i wzięłam szklankę z wodą, aby się napić.
- Jak się całujemy, to też się nie kłócimy- powiedział, a ja zaczęłam się krztusić piciem. Może to i dobrze, że się zakrztusiłam, bo moje rumieńce mogę zwalić właśnie na to.
- Powinnam już wracać- westchnęłam, sprawdzając godzinę.
- Możemy zostać na noc tutaj- wzruszyła nieznacznie ramionami i wstał z kanapy.
                          Zgodziłam się na propozycję Malika, bo w sumie co mam do stracenia? Nic. Dlatego teraz wyszłam z łazienki owinięta jedynie w beżowy ręcznik. Na łóżku zastałam męską koszulkę i bokserki, które na siebie szybko włożyłam. Rozpuściłam włosy i roztrzepałam je palcami, aby je choć trochę ułożyć. Poskładałam ręcznik w kostkę i położyłam na łóżku, a przed wyjściem z pokoju próbowałam naciągnąć koszulkę jak najniżej. Warknęłam zirytowana, gdy ta wciąż się podwijała. Zagryzłam mocno dolną wargę, wchodząc do kuchni i widząc, że Zayn zmywa naczynia i cicho podśpiewuje po nosem. Odchrząknęłam głośno, chcąc tym samym zwrócić jego uwagę. Malik odwrócił się w moją stronę, a jego uśmiech zniknął automatycznie. Aż tak źle wyglądam?
- Myślałem, że to będzie dłuższe.- wskazał na moją/swoją koszulkę, a ja automatycznie chwyciłam za jej rąbek i próbowałam pociągnąć w dół.
- Ja też- oblizałam usta w nerwowym geście, kątem oka zauważając, że Zayn wyciera ręce o swoje jeansy i podchodzi do mnie.- Co robisz?- udało mi się zapytać, zanim jego wargi naparły na moje. Bez zastanowienia odwzajemniłam pocałunek, włączając w to nasze języki.
- Powinnaś raczej zapytać, co chciałbym zrobić- odsunął się ode mnie nieznacznie i szeptał do ucha- opowiedziałbym ci wszystko ze szczegółami.- poczułam jak tajemnicze ciepło uderza we mnie, a ja miałam wrażenie, jakbym zapomniała, jak się oddycha. Wypuściłam urwany oddech i spojrzałam w oczy Malika, które pociemniały od pożądania.
- Nie zrobię nic, czego byś nie chciała- powiedział ochrypłym głosem, kciukiem gładząc mój policzek.
- Wiem- odpowiedziałam i stanęłam na palcach, aby móc dosięgnąć do jego ust. Chłopak mruknął z aprobatą na mój czyn, kładąc swoje dłonie na moje biodra, a następnie wkładając je pod moją/swoją koszulkę. Popchnął mnie lekko tak, że teraz stałam oparta o róg kanapy.
Rozdział zawiera scenę erotyczną (lub jej karykaturę ;p)
Jeśli nie chcesz tego czytać, omiń tekst pomiędzy gwiazdkami ;)
*****
                       Zayn złapał za rąbek mojej/swojej koszulki i zwinnym ruchem zdjął ją ze mnie, rzucając obok siebie.
- Sądzę, że nie będzie potrzebna- wyszeptał, a ja popatrzyłam na niego z niedowierzaniem. Przelotnie musnął moje usta, aby następnie odsunąć się nieznacznie i ściągnąć swoją koszulkę. Czarny materiał ląduje na ziemi, nieopodal poprzedniego. Przeniosłam dłonie na jego klatkę piersiową, błądziłam dłonią po jego umięśnionym torsie i wpatrywałam się w jego tatuaże. Mój oddech stał się płytki, a logiczne myślenie poszło w zapomnienie. Jakiekolwiek myślenie poszło w zapomnienie. Oplotłam uda ciasno wokół jego miednicy, gdy on przycisnął mnie bliżej do swojego ciała. Odchylam głowę do tylu, dając mu doskonały dostęp do mojej szyi. Jego gorące wargi muskały moją skórę, wyznaczając palącą ścieżkę do mojego obojczyka. Złapałam rękami jego plecy i zacisnęłam paznokcie na jego skórze. Czułam, jak jego mokry język kreślił ślady, przechodząc raz po raz w gorę i dół mojej szyi. Malik uniósł mnie, a po chwili wylądowałam na kanapie i czułam nikotynowy smak jego ust na moich. Chłopak uśmiechnął się przez pocałunek, przesuwając dłonie na moje plecy i siłując się z zapięciem stanika. Mimo sytuacji w jakiej się znajdowałam, na moją twarz wpłynął leniwy uśmiech, gdy obserwowałam bruneta, jak bardzo skupiony jest na swoim zadaniu. Kiedy udało mu się pozbyć części mojej bielizny, a ja zostałam jedynie w koronkowych figach. Uniosłam się na łokciach, następnie zaczęłam odpinać jego skórzany pasek od spodni, następnie spodnie. Zayn szybkim ruchem pozbył się ciemnych jeansów. Zdecydowanym ruchem pozbył się ostatniej części mojej garderoby, przesuwał wzrok po moim ciele, najdłużej zatrzymując się na moich oczach, jakby próbował się upewnić, że nie ma w nich strachu, czy niepewności. Gdy jej nie znalazł, pochylił się nade mną i wpił się w moje usta. Ten pocałunek był inny, niż zwykle. Pełno w nim było drapieżności i pożądania. Ponownie przesuwam dłonią po jego klatce piersiowej, zaczepiając palcem o gumkę jego bokserek i szybko ściągnęłam je w dół. Przerwałam na chwilę pocałunek, aby nabrać do płuc trochę powietrza. Zarzuciłam nogi na jego plecy, dając mu tym samym lepszy dostęp do mnie. Pisnęłam cicho, gdy jego główka zahaczyła o moje wejście, a on uśmiechnął się złośliwie. Spokojnie mogłam dostrzec jego ciemne, błyszczące oczy.
                             Malik wykonał pierwsze pchnięcie, a ja wplotłam jedną ręką w jego ciemne włosy, a drugą zacisnęłam na prześcieradle. Ukrył głowę w zgięciu mojej szyi, sprawiając, że zadrżałam, a z każdym kolejnym pchnięciem sprawiał mi coraz więcej przyjemności. Chłopak poruszał się coraz szybciej, sprawiając, że zaczęliśmy oddychać szybciej i głośniej. Przez moje ciało przeszła fala rozkoszy i wcale nie przejmowałam się faktem, że ktoś może nas teraz usłyszeć. Wygięłam się w lekki łuk, gdy czułam mrowienie w okolicach podbrzusza, a moje ciało wypełniło ciepło, podczas jego ostatniego pchnięcia. Malik wyszedł ze mnie i opadł obok mnie, stykając nasze spocone ciała ze sobą. Oddychaliśmy głośno, gdy wtulałam się w jego ciało i przymykałam powieki. Mimo ogromnego zmęczenia, które mnie ogarnęło, czułam, że zostałam czymś okryta. Mam wrażenie, że ostatnie wydarzenia coś zmieniły. Bo przecież przyjaciele tak nie robią…
- Dobranoc- szepnął mi do ucha ochrypłym głosem.
 *****

***

                         Z przyjemnego snu wybudziły mnie promienie słoneczne, które wpadały do pomieszczenia przez niezasłonięte okno. Wciąż zaspanymi ruchami przetarłam oczy i mruknęłam coś nie zrozumiałego pod nosem. Chciałam usiąść, ale napotkałam pewien opór. Wspomnienia przeleciały przez moją głowę niczym film, gdy okręciłam się wokół osi i spostrzegłam Zayna, przypatrującego mi się spod swoich długich rzęs. Zacisnęłam wargi w wąską linie, naciągając bardziej biały materiał na swoje ciało. Cholera, byłam naga! I doskonale o tym wiedziałam.
- Wyspałaś się?- zapytał mocno zachrypniętym głosem, a ja machinalnie przymknęłam powieki na ten dźwięk.
- Mhm- mruknęłam w odpowiedzi, przeczesując palcami włosy- widziałeś mój telefon?- Malik podał mi urządzenie, uprzednio chwyciwszy je ze stolika. Otworzyłam szerzej oczy, gdy zobaczyłam 4 nieodebrane połączenia od Alex i 17 od Liama. Były jeszcze od innych chłopaków, ale tylko po razie, ewentualnie dwóch, a nie, kurde, siedemnastu. Westchnęłam ciężko, wchodząc w wiadomości i czytając jedną od Xixi.
,, Nie wiem co robisz, ale powiedziałam chłopakom, że nocujesz u mnie. Xoxo’’’
- Wszystko w porządku?- przeniosłam wzrok na chłopaka i pokiwałam twierdząc głową.
- Będę się zbierać- wstałam, owinęłam się materiałem i chodziłam po pokoju, zbierając części mojej wczorajszej garderoby. Usłyszałam śmiech chłopaka, więc odwróciłam się w jego stronę i posłałam mu piorunujące spojrzenie.
                            Poprawiłam swojego kucyka i otworzyłam drzwi od mieszkania Malika.
- Do zobaczenia- bardziej spytał, niż stwierdził. W jego głosie słychać było wahanie i niepewność.
- Tak. Do zobaczenia- pożegnałam się. Gdy chłopak chciał mnie pocałować w usta, obróciłam głowę tak, że musnął przelotnie mój policzek. Popatrzył na mnie niezrozumiale, a ja ze zdenerwowania przygryzłam dolną wargę. Obróciłam się na pięcie i wyszłam, zamykając za sobą drzwi. 

**********************************************************
Jest 1:32, a ja zamiast spać, dodaje rozdział, faaaaaajnie xD 

Cześć, moje kochane ;)
Za nami rozdział 30, a przed nami epilog części pierwszej. 

Dlatego chciałabym, żebyście komentowali,ponieważ nic tak nie motywuje ;3 

Jak widzicie w rozdziale dużo Vayn's i do tego scenka (która wyszła fatalnie i jest okropna!!)  

Czekam na wasze opinie i do następnego /@mjut007 

Ps. Jutro dodam gify i poprawię błędy, bo już zasypiam na siedząco :*

48 komentarzy:

  1. Kocham cię kobieto.!!! Kocham ciebie i tego bloga!!!! Nie mogę uwierzyć że to tak szybko zleciało. Rozdział cudowny, jak zwykle zresztą. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boze boski rozdzial xd no najlepszy postaralas sie xx a poza tym super +18. Mam tylko nadzieje ze beda razem c;

    ZAPRASZAM NA:http://memoriesforever-onedirection.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. O mój Boże! Oni TO zrobili no tego to się nie spodziewałam muszę przyznać ;)
    Jak to epilog! No masz szczęście, że pierwszej części bo już się bałam, że to koniec. Rozdział fantastyczny i czekam z wielką niecierpliwością na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. superr czekam na nexxt :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach <33 Ochh <33 Cudooo *.* <33

    OdpowiedzUsuń
  6. ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham i ciebie i ten rozdział. Ogólnie całe to ff jest świetne!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha nareszcie ♥ Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jenciuniu ...
    Nie chce końca ...
    ALE NAPISALAS KONIEC CZEŚĆI PIERWSZEJ WIEC MAM *SORKI ZA WYRAZENIE* KURWA NADZIEJE NA NEXT PART !! :* ♡ ♡ <3♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsze słowo które wpadło mi do głowy po przeczytaniu tego rozdziału to 'kurwa'. Nie wierze Zayn i Vic TO zrobili a ja pamiętam ja się nienawidzili. Hahaha i Liam jak wszedł do kuchni i zobaczył że się całują to było epickie normalnie leję z tego. Zauważyłam że nie ma momentów Vic i Harry'ego. Ale mam nadzieję że się pojawią. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://znajdz-nasza-droge-w-tej-tajemnicy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. ~~szok~~
    Teraz to nie wiem. Wcześniej chciałam żeby ona była z Harrym ale teraz chyba wole Zayna. On się przynajmniej interesuje Van no i w ogóle jakoś tak poświęca jej więcej czasu niż Harry
    Kocham ♥♥
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  12. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA NIE WIERZĘĘĘĘĘĘ!!!!
    ZROBILI TOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!
    omg
    omg
    omg
    omg
    omg
    [...]...ale wtedy zobaczyłam czekoladowe tęczówki, wpatrujące się we mnie z zaciekawieniem...[...]
    [...]- Zastanawiałem się, czy nie jest przypadkiem zatrute- wskazuje na talerz.
    - Nie otrułabym przyjaciela- wywracam teatralnie oczami, biorąc kolejny kęs do ust. [...]
    [...]- Myślałem, że to będzie dłuższe.
    - Ja też. [...]
    aaaaa jak ja uwielbiam tego blogaa!!
    zaczęłam czytać w momencie, jak miała lecieć do Londynu, noo samolot i te sprawy :D po kolei, 10 000, 16 000 i wiecej i wiecej!!
    zasługujesz na 1 000 000 !!!!
    geniusz!


    SEX!!!!
    o bosz - oni są tacy słodcy aaaaaa muszą być razem!!
    bo Vici i Harry to jest eee a takie bez sensu! wgl nawet ciarek nie ma jak sb pomyśle ze mogli by się np. cąłować!

    A VAYN!!! O KOCHANA, JAK NIC KOLEJNA CZĘŚĆ MA BYĆ TO MUS!!
    I PROSZE MI TU ŁADNY EPILOG NAPISAĆ, ALBO NIEE PEWNIE BEDZIE SIE COS DZIAC TAKIEGO, ZE NIE BEDZIE MOGLI ODERWAC SIE OD KOMUTERA, ZEBY SIE DOCZEKAC NA NASTEPNĄ CZĘŚĆ!!

    ehhh no nic! czekam na nn! i zapraszam do sb :D
    w piat nowy rozdział XD

    J♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff.. Dobrze, że nie tylko ja tak reaguje na to opowiadanie!! ;D

      Usuń
    2. Hahah taak :D
      nie jesteś sama kochana XD
      i przypuszczam, że jest nas o wiele więcej :))

      Usuń
  13. Szczerze wolałam jak sie kłócili bo to było zabawne a teraz ląduja razem w łóżku XD mi sie wydaję , że Harry olał Victorię i kocha ją tylko po przyjacielsku. Tak mi sie wydaje co najmniej . A tak do rozdziału zaskoczył mnie , ale i tak kocham jak piszesz :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. AAAAAA *.*.* CUDO. Brakuje mi starć Zayn vs Victoria ale to jest takie aww *.* Domyślam się po zakończeniu, że po całej sytuacji ich relacje znów się ochłodzą. Czekam na NN!

    OdpowiedzUsuń
  15. Uuuuuuuuuuuuuuuuuuu nie wierze ze to się wydarzyło. Ale bardzo mi się podobało. Rozdział mega zajebisty, czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  16. Omg omg omg. Nie wierze...oni to zroboli
    Zaaaaaaaaaajebiaszczy rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  17. U mój Boże!! nie wierzę xD to było...no brak słów.Błagam pisz ten epilog,bo nie wytrzymam ;p i dużo Vayn moments <3 ale ciekawe co będzie,gdy wszyscy pozostali dowiedzą się o nich ;) AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA WCIĄŻ NIE MOGĘ ,ŻE ONI TO ZROBILI!!!!!!!!!!!!!!
    Pozdrawiam Clauduśka Duśka xx.

    OdpowiedzUsuń
  18. rewelelacja czekam na next napisz kiedy będzie pozdro Bezzy Bee

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja chce jeszcze... To opowiadanie jest świetne nie mogę uwierzyć, że to już koniec, to smutne :( No i czekam na epilog! :D

    P.S
    Będzie druga cześć?

    OdpowiedzUsuń
  20. AAAAAAA!!!!!!!!!!!! No nie mogę!!! Gdyby nie to, że wszyscy śpią pewnie bym teraz piszczała i skakała z radości!!! Boszzzeeee!!!!! No nie mogę!!!! HAHA!!! Jezu nawet nie wiesz ile radości mi sprawiłaś tym rozdziałem!!!! VAYN! VAYN! VAYN FOREVER!!! Nie mogę doczekać się epilogu (:'()!
    Mam pytanie. Czy jak skończysz pierwszą część to długo będziemy czekać na drugą? Bo wiesz, w moim przypadku może się to niebezpiecznie skończyć....
    Boszzeee!!! Mam nadzieję, że jednak Vic nie powie OD RAZU co się wydarzyło. Lubię kiedy w opowiadaniu jest jakaś tajemnica.
    DUUUUŻOOO weny i zdrowia i szczęścia. Nie wiem jak wytrzymam do epilogu...
    Twoja Psychofanka ;D

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny rozdział. Czekam na więcej :D/ wierna fanka-IreX ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Omg omg. ONI. SIE. PIEPRZYLI!!! UDJDJDJSJSJJS!! JAK CUDIWNJE. OMGS. MAM NADZIEJE ZE BEDA RAZEM :))) NIE MOGE SIE DOCZEKAC NASTEPNEGO ROZDZIALU :))
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  23. Super rozdzial ^^ Bardzo dluugi, co Kocham w Takich opowiadaniach :) Czekam na nastepny ^^ Pozdrawiam :* @PauuuLka

    OdpowiedzUsuń
  24. Również Cię kocham!. :) tyle masz miłości od nas wszystkich!. ;) a co do rozdziału? Nic dodać nic ująć, cudowny, wspaniały, fajny, zajebisty itp itd i w ogóle i w szczególe, z niecierpliwością czekam na nexta!. :)) ale miałaam niespodziankę jak se weszłam dziś, patrzę a tu dodane juz dawno. :D :))

    pozdrawiam Ola!. :)) <3

    OdpowiedzUsuń
  25. No no no... Zajebiste ! xD Kochana szybko pisz kolejny ;D
    ~Nika

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie mogę uwierzyć, że to już przed ostatni rozdział!
    Vayn mrr.... <3 Kocham.!
    I jeszcze ta scenka +18
    xD piszesz cudownie!
    Ciekawi mnie jak chłopcy zareagują na to co się stało? No chyba, że się nie dowiedzą.
    Czekam na następny xD

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj, kolejne cudo. Nie mogę uwierzyć, że już niedługo koniec pierwszej części i choć czytam twoje opowiadanie od niedawna, to jestem nim wręcz zauroczona. Już mnie zastanawia, co planujesz na zakończenie i co w ogóle będzie w drugiej części. Czekam z niecierpliwością.
    Pozdrawiam,
    Wiecznie Skrzywiona

    OdpowiedzUsuń
  28. genialne! moim zdaniem wszystko wyszło ^^ już nie mogę się doczekać następnego rozdziału nie mówię już o kolejnej części która mam nadzieję będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Awwwww ♥ Kochana to było świetnee ;*** Nie mogę się doczekać drugiej części!

    Wspaniaaaały dłuuugi rozdział ;D VAYN :** !♥♥♥♥!

    Buziaki i weeeeny dużo! ;33

    OdpowiedzUsuń
  30. nie mogę uwierzyć że to już prawie koniec, no ale jest następna część na którą czekam z niecierpliwością<3
    świetny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. Boooooooskie ;*** <3333

    OdpowiedzUsuń
  32. Czy u Zayn'a na kanapie jest prześcieradło?. Bo to tak sugeruje "zacisnęła pięści na prześcieradle" może tak jest. Ale tak to rozdział zaisty

    OdpowiedzUsuń
  33. DLACZEGO ONI SIĘ NIE ZABEZPIECZYLI :D ??
    kurczę, tak dzisiaj sb o tym myślałam (bo czytałam i dodałam rozdział już wcześniej), chyba, że czegoś nie doczytałam (te emocje) xd
    Vic przyjmuje tabletki :D
    chociaż z drugiej strony too jest tylko opowiadanie :D "tylko" w znaczeniu, że może się dziać wszystko, a nie że twoje jest jednym z wielu jakiś tam :P bo twój ff jest genialny <333
    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahha sorki - dodałam komentarz* miało być XD

      Usuń
  34. O bosh, ale zajebiaszczy *.* Kocham tego bloga! Czytam go od chyba piątego rozdziału i od razu wiedziałam, że masz talent ;* Szkoda, że to koniec :( Zayn i Victoria przyjaciółmi? Taa, zagwarantowany wybuch śmiechem ;) Po co pisać, że to scena +18 jak i tak każdy to przeczyta? (Zboczuchy jedne ;P) Teraz zostaje mi tylko czekać na epilog :P Dużo weny i zdrowia (zwłaszcza psychicznego) życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Boruu tucholski! Dopiero znalazłam czas na przeczytanie tego bloga ( rychło w czas c'nie? -,- ). W każdym razie jestem zauroczona!
    Odnosząc się konkretnie do rozdziału to: japierdolejnsjbhfgjhf !!! <3
    Vic i Zayn <3 Mam na świeżo tą całą historię więc czytanie tego było OMG.
    Od tej akcji w kuchni, gdzie nakrył ich Liam, nuciłam sobie pod nosem " nananana zaraz będą sexy!" i faktycznie!
    Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na epilog i drugą część :)
    Zapraszam do siebie, jeżeli będziesz miała ochotę wznowić czytanie mojego bloga :)
    Pozdrawiam xoxo

    OdpowiedzUsuń
  36. Vayn!
    Vayn!
    Vayn!
    ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  37. Awwwww. ..
    Cudnie <3

    OdpowiedzUsuń