czytasz=komentujesz+motywujesz+wenę przywołujesz ;D
,, Ty
żyjesz młodością, zabawą i chwilami. Może to i dobrze, bo ja nadal
wspomnieniami. ‘’
Adrenalina
buzująca w moich żyłach i ta dobra zabawa, która mną kieruje… To jest coś
wspaniałego. Twoje serce przyśpiesza swojego rytmu, a ty czujesz się
szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa. Uśmiech nie może zniknąć z twarzy, a ty nawet
tego nie chcesz. Objawy mogą przypominać zakochanie się, ale to jest miliony
razy lepsze. I mniej boli. Wodzisz
wzrokiem po całym otoczeniu i najchętniej byś tu została na zawsze. Czujesz się
tu wspaniale, jesteś w swoim świecie.
Siedziałam i
czekałam, aż reszta wróci. Siedziałam ubrana w specjalny strój do tego sportu,
który składa się z granatowego, obcisłego kombinezonu zapinanego na zameczek.
Obok mnie dopinała zamek Sam, której również kostium był koloru granatowego,
ponieważ byłyśmy razem w drużynie. Ale zacznijmy od początku: jesteśmy w
wielkiej hali poza Londynem. W środku znajduje się pełno korytarzy, labiryntów,
wielkich poduszek i innych tego typu przeszkód. Simon wynajął na kilka godzin
to miejsce, abyśmy się do siebie zbliżyli z chłopakami. Podzieliliśmy się na
cztery grupy po dwie osoby i za chwilę zaczniemy mecz. To jest Speedball, czyli
sportowa wersja Paintball’ a. Wojnę
czas zacząć…
Dostrzegłam
Louisa, który wraz z Hazzą tworzą kolejną drużynę, a za nimi dumnie kroczą Liam
z Niallem, czyli trzeci grupa. Ostatnią drużynę tworzą Cowell i Malik. Zasady
są proste: wygrywa drużyna, której członek jako ostatni, a zarazem jedyny nie
dostanie kulką z farbą. Naciągnęłam na głową najważniejszą część stroju, którą
była maska ochronna na twarz. Pracownicy tej placówki zaopatrzyli nas w makery
paintballowe, do których dołączone było zasilanie gazem sprężonym. Dostaliśmy
też magazyn na kulki, określany fachowo mianem spłuczki.
Mamy dwie
minuty, aby poszukać jak najlepszej kryjówki. Postanawiamy z Samanthą, że
poczekamy, aż większość graczy zostanie wyeliminowana, a dopiero potem
zaatakujemy. Rozległ się charakterystyczny dla tej gry dźwięk, informujący o
rozpoczęciu się meczu. Wzięłam głęboki wdech i na migi komunikując się z
Leighton oparłyśmy się o ścianę, nie
wyłączając naszej czujności. Nie minęło zbyt wiele czasu, a do moich uszu
dobiegło kilka gwizdów, co oznaczało, że są już pierwsi przegrani. Chwile
później powtórzył się ten dźwięk i według moich obliczeń zostały jeszcze cztery
osoby, w tym my.
Postanowiłyśmy
wkroczyć do akcji. Pierwsza ruszyła moja towarzyszka broni, a za nią podążałam
ja, cichym, aczkolwiek pewnym krokiem. Wbiegłyśmy do labiryntów, gdy mój but
się rozwiązał. Przykucnęłam i szybko go zawiązałam, ale gdy wstałam z oczu
straciłam Sam. Przeładowałam makera i szłam wciąż na przód. Leighton stała
oparta o ściankę, a przed nią stał Zayn i swoją broń miał wycelowaną wprost na
nią. Pokazałam jej ruchem ręki, żeby nie zwracała na mnie uwagi. Zrozumiała
aluzję i natychmiast swój wzrok przerzuciła na mulata. Podniosłam makera, a
swój palec umiejscowiłam na spuście. Wzięłam głęboki wdech, po czym krzyknęłam
do Malika.
- Ostatnie słowo?- zanim zdążył się do końca odwrócić i
odpowiedzieć wystrzeliłam pocisk. Chwile później na jego stroju zauważyłam
splat- kolorowy ślad pozostawiony, gdy kulka się rozbija. Uśmiechnęłam się
zwycięsko, ale nikt nie mógł tego dojrzeć, ponieważ wciąż miałam na sobie
maskę. Naburmuszony chłopak poszedł w stronę pokoju ‘przegranych’. Ustaliłyśmy
z moją menadżerką, że rozdzielimy się, aby poszukać ostatniego. Wyszłam już
sama z labiryntów i kierowałam się w stronę drabiny. Chciałam się wspiąć jak
najwyżej, aby odkryć kryjówkę uciekiniera. Ujrzałam przemieszczającą się
sylwetkę z czarnym stroju, ale nie wiedziałam kim on jest. Osoba ta chowała się
za poduchami. Zeszłam szybko z drabiny i pobiegłam w tamtą stronę. Dyskretnie
okrążyłam największą z poduch uważnie się rozglądając, ale nikogo nie
zauważyłam. Przestałam tajemniczej osoby wypatrywać i odwróciłam się z zamiarem
powrotu.
Nie trudno się
domyślić co działo się potem. Ujrzałam przed sobą ową osobę, ale zanim zdążyłam
wycelować i strzelić, poczułam lekki ucisk na ramieniu. Spojrzałam w tamto
miejsce i przypominało mi tęczę. Było całe kolorowe. Zgodnie z zasadami tej gry
zostałam wyeliminowana i poszłam do pozostałych. Widziałam tam wszystkich
oprócz Sam i Horana. Nie spodziewałabym się tego po Niallu. Wydawał mi się taki
cichy, spokojny.
,, Cicha woda brzegi rwie ‘’ – Zbigniew Kurtycz
Po niecałych 20
minutach spędzonych głównie na siedzeniu i czekaniu do pomieszczenia weszła
kolorowa Sam i zadowolony Niall. Chyba mamy zwycięzcę. Potratowaliśmy wszyscy
drużynie Horana, w której skład wchodził również Payne i zmęczeni całym tym
dniem wracaliśmy do domu. Jak się okazała przy tym pojedynku nie czuliśmy jak
szybko czas płynie, dlatego zaskoczyła nas godzina. Było trzydzieści minut po
dwudziestej pierwszej. Nie marzyłam już o niczym innym, jak tylko o kąpieli i
położeniu się na miękkim materacu, zamknięciu oczu i przeniesieniu do krainy
Morfeusza. Cała droga powrotna minęła mi na rozmyślaniu, w sumie nad niczym
konkretnym, o ogółach.
Po odprężającej
kąpieli wyszłam ubrana jedynie w za dużą koszulkę i majtki. Był środek nocy, a
mój brzuch dawał o sobie znać. Tak to jest jak nie jadło się ani obiadu ani
kolacji. Burczenie nasilało się, więc coraz trudniej było je ignorować. Jak
najciszej umiałam, zeszłam na dół do kuchni. Z szafki wyjęłam miskę, do której
wsypałam kuleczki czekoladowe, a następnie zalałam je mlekiem. Położyłam
przygotowane jedzenie na stolik i usiadłam przy nim. Mozolnymi ruchami jadłam.
Po skończonej czynności postanowiłam umyć brudne naczynie. Opłukałam na koniec
miseczkę i wsadziłam ją do suszarki. Wytarłam ręce o ściereczkę leżącą
najbliżej i przetarłam rękoma zaspane oczy. To dziwne, bo nawet nie spałam.
Odwróciłam się
i ujrzałam Harrego nonszalancko opierającego się o futrynę drzwi. Miał na sobie
jedynie szare dresy. Głównie to zwróciłam uwagę na jego tatuaże. Miał ich dużo,
każdy inny. Każdy miał swoją niepowtarzalną historię. Zlustrował mnie od góry
do dołu, a na jego twarzy pojawił się zadziorny uśmieszek.
- Długo tak już stoisz?- spytałam chcąc przerwać ciszę.
- z takim widokiem mógłbym to robić nieprzerwanie.- zaśmiał
się. Spuściłam głowę i pozwoliłam, aby włosy całkowicie zakryły moją twarz. Nie
chciałam bowiem, aby chłopak ujrzał rumieniec się tam znajdujący. Próbowałam
naciągnąć koszulkę jak najniżej, ale iż nie za dobrze mi to wychodziło to
postanowiłam sobie odpuścić. Odrzuciłam ścierkę na poprzednie miejsce, a w tym
czasie Styles podchodził coraz bliżej mnie. Przestał się poruszać dopiero, gdy
dzieliło nas mniej nić sześć centymetrów. Gwałtownie wpił się w moje usta, a ja
nie miałam nic przeciwko. Całował mnie coraz zachłanniej, a moje wygłodzone
usta tylko pogłębiały pocałunek. Złapał mnie w talii i przyciągnął jeszcze bliżej
siebie. Czerwona lampka zapaliła mi się dopiero, gdy jego ręce zjeżdżały coraz
niżej, aż wreszcie zatrzymała się na moim tyłku. Odskoczyłam od zdziwionego
bruneta i przygryzłam wargę.
- Dobranoc Harry- pożegnałam się ze zdziwionym chłopakiem i
szybko poszłam na górę. Co to do cholery było?!?
**************************************************************************Ba Dum Tssss ;) Oddaje w wasze ręce rozdział 13!
1)Gdy zobaczyłam, że 114 osób zaznaczyło, że czyta to myślałam: nono Oliwia, przydałaby się wizyta u okulisty ( tak wiem to nie było śmieszne, przepraszam ;p )
2) uwielbiam czytać wasze komentarze, one ogromnie mnie motywują xD
3) przepraszam za jakiekolwiek błędy i taki krótki rozdział...
4) dodawajcie się do obserwatorów :-)
DO NASTĘPNEGO ;* // Mała Wariatka
super że dodałaś nowy rozdział czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńS-U-P-E-R rozdział, zresztą jak każdy poprzedni :D
OdpowiedzUsuńWow, co to tam na końcu się działo. Właśnie teraz moja przyjaciółka, z którą czytałam rozdział turla się po ziemi ze śmiechu, bo wyobrażała sobie minę Harrego pod koniec.
Czekamy na następny.
Jane <3
Ps. Twój blog jest zajebisty, a to opowiadanie to cud, miód. Cieszę się, że Asia (Jane) zmusiła mnie do przeczytania tego rozdziału :D
Maja :*
O boże pocałowali się!!!!
OdpowiedzUsuńCiekawe czy po tym pocałunku Harry zorientuje się,że to jego była :D
Myślałam,że to będzie jakieś wspólne śpiewanie,a tu niespodzianka paintball :D
Czekam na następny rozdział!
Aaaaaa ! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 i ten pocałunek haha :)
czekam na next.
Aaaaaa pocałowali się! O kurwa! o.O Pocałowali się o.O
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, UWIELBIAM TWÓJ BLOG! *__*
Jestem kiedy Harry wreszcie rozpozna w Vic swoją przyjaciółkę z dzieciństwa ;__;
Czekam na kolejny rozdział i
Pozdrawiam ; 33
Czekam czekam czekam z nie cierpliwością na następny świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńco to do jasnej cholery było?! czy ja dobrze przycztałam?! ONI SIĘ POCAŁOWALI?! ;OOOOO
OdpowiedzUsuńO kurde... no szoook! Kompletnie się tego nie spodziewałam!
Chciałabym przeprosić, że ostatnio nie komentuję, ale dopiero dzisiaj nadrobiłam chyba 3 rozdziały, bo nie miałam czasu kiedy przeczytać. Mam nadzieję, że mi wbaczysz :)
A co do tego rozdziału, to jeszcze słów kilka: szczerzyłam się jak głupia, kiedy czytałam jak oni grali w Speedball xd Haha, Horanek mistrzem! xd Uwielbiam twoje pomysły i nie mogę się doczekać następnych!
Jeszcze raz przepraszam, pozdrawiam, całuję i czekam! ♥
<3
OdpowiedzUsuńSUPER ROZDZIAŁ! Po prostu genialny. Nadal jestem w wzoku. Oni sie pocałowali O.O Pocieszam się tym, że Zayn przegrał xd Czekam na NN! : )
OdpowiedzUsuńWow, super opis gry i jeszcze na koniec ten pocałunek! Genialne! I nigdy bym się nie spodziewałą po Niallu, że wygra ;D
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńWow! MEGA!
OdpowiedzUsuńHarry przegiął xd. Ciekawe kiedy sie obudzi xd :-*
słodziutki rozdział . (tak dla mnie dziwna wersja pindbolla też jest słodka)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny
AHAHAHA. ZAYN AHAHHA. PRZEGRAŁEŚ ! AHAHA.
OdpowiedzUsuńROZDZIAŁ JEST CUDOWNY :* CZEKAM NA NN .
boski.ciekawe czy bedzie jakas akcja z victoria i zaynem.czekam na nastepny. :*
OdpowiedzUsuńPocałowali się !!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!
Strasznie się ciesze że dodałaś !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kolejna niemiła sytuacja z Zayn`em *___*
Niech się pogodzą i będzie dobrze ;)
Czekam na następny i mam nadzieje że pojawi się jak najszybciej ;))))))))))))))
Huhu całowali się :D Ojejciu! :DDD Świetnie ta scene opisałaś. Oby tak dalej :D
OdpowiedzUsuńO
OdpowiedzUsuńM
G
O
MM
G
OMG
O.M.G.
O!
M!
G!
OMG ONI SIĘ POCAŁOWALI! NIE, NIE, NIE, NIE TAK MIAŁO BYĆ! Hazza jest straszny... Nie zauważył, ze to Vic. Nie, nie, nie.... A teraz Vic się będzie obwiniać! :(
Ale rozdział BOSKI Ja też chcę do labiryntu! :D Musiało być tam strasznie fajnie^^
Z niecierpliwością czekam na to co będzie dalej :) UBÓSTWIAM CIĘ!
Twoja Nicol <3
P.S. Jam masz czas, zajrzyj :)
http://harrykochakotki.blogspot.com/
COOOOO\I TO
OdpowiedzUsuńON JESTECZE
PRZECIEZ
NIE WIE
ZE TO ONA
no nie moge........ nie bede pośpieszała Cie o nowy rozdział ale wiedz że wyczekuje go okropnie !!!
Kolejny powinien się pojawić do niedzieli, ale przewiduję wcześniej ;)
UsuńGenialny!! Koffam to, jak piszesz! Oby tak dalej ;) Ze zniecierpliwieniem oczekuję nn!
OdpowiedzUsuńJaki przecudowny naibisbcisbcidbvsb zvljf *____________________* niech on się w końcu dowie no ! :D czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńnext next next !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAwwww po prostu brak mi słów i tlenu :D przeczytałam od razu jak wstawiłaś ale nie mogłam napisać koma ale teraz piszę i jest świetny ten rozdział a ta boska końcówka ♥ love you
OdpowiedzUsuń~Edyta
omg boski.kiedy next???
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :*
Jak masz chwilkę to zajrzyj do mnie :*
http://miss-you-baby.blogspot.com/