Głosujcie na ,,I'm not perfect, sorry'' ;)
Przeczytaj notkę pod rozdziałem !
,, Trzeba najpierw poznać zasady, żeby je złamać ‘’
W życiu trzeba się czymś kierować. Jedni
kierują się intuicją. Drudzy opinią i radami innych. A trzeci? Oni kieruję się
zasadami. Każdy ma swoje, których za wszelką cenę próbuje przestrzegać. Czasami
się udaję, innym razem nie. Przecież to nic dziwnego, że czasami coś nie idzie
po naszej myśli. Nie mamy wpływu na świat i z tym trzeba się pogodzić. Świat
rządzi się swoimi zasadami. Których nikt i nigdy nie zrozumie.
- Usiądź dziecko- dobiegł do mnie jego nieco
zachrypnięty głos. Wykonałam jego polecenie i po chwili siedziałam już
naprzeciwko niego. Uważnie przeglądał coś w swoich papierach, a ja z braku
ciekawszego zajęcia bawiłam się swoimi palcami. Mężczyzna odchrząknął znacząco
i zaczął swój monolog.- Jak zapewne zauważyłaś, nie jest to zwykła szkoła. Nie
ma tu przedmiotów typu fizyka, matematyka czy jakieś inne. Zamiast tego można
się tu uczyć gry na instrumentach, doszkalać swój wokal czy również grę
aktorską, która potrzebna jest nie tylko aktorom. W życiu też się często
przydaje- mówił niskim, poważnym głosem przeskakując wzrokiem w różne miejsca.
- Dziękuje i do widzenia- pożegnałam się i wyszłam. W mojej
głowie kłębiło się tysiące myśli, pytań, ale nad żadną konkretną nie mogłam się
skupić, ze względu na ich ilość. Korytarz widocznie opustoszał, co oznaczało,
że większość uczniów musiało być już w salach lekcyjnych.
- Nareszcie jesteś- odezwał się ktoś obok mnie a ja szybkim
ruchem przyłożyłam dłoń do serca, które zwiększyło swoją prace kilkadziesiąt
razy. Spojrzałam na sprawce mojego nagłego przestraszenia się i okazał się nim
być Chris.
- Czekałeś na mnie?- spytałam wyraźnie zdziwiona.
- No pewnie- odparł od razu, a na jego twarzy malowało się
rozbawienie- tak szybko się mnie nie pozbędziesz- puścił mi oczko.
Spojrzałam na
swój plan zajęć i jak się okazało, pierwszą mam lekcje wokalu. Z racji, iż
Chris również na nią uczęszcza to poszliśmy razem. Przeanalizowaliśmy wspólnie
swoje plany i kilka lekcji się pokrywa, co nie powiem, odrobine mnie ucieszyło.
Weszliśmy do klasy równo z dzwonkiem. Szukałam wzrokiem wolnego miejsca, gdy
zostałam pociągnięta za rękę, przez co się zachwiałam. Usiadłam na miejscu obok
bruneta. Uśmiechnął się do mnie co oczywiście odwzajemniłam.
- Siedzisz sam? – spytałam obojętnie, poprawiając grzywkę,
która bezczelnie spadała mi na oczy i zakłócałam widoczność.
- Zazwyczaj siedzę z Alison, ale nie martw się, nie obrazi
się i znajdzie inne miejsce. Wystarczy, że kiwnie palcem- przy ostatnim zdaniu
przewrócił oczami zirytowany i cicho prychnął. Do Sali wszedł nauczyciel, jak
na moje oko mocno po czterdziestce. Koszule w kratę wsadził w czarne spodnie, a
na nosie miał klasyczne, czarne okulary. Pogodny uśmiech gościł na jego twarzy,
a nieco przydługa grzywka spadała na czoło. Odgarnął ją jednym ruchem ręki i
przeleciał wzrokiem po klasie.
- Witam was kochani!- przywitał się, po czym postawił swą
teczkę na biurku.- Widzę nową twarz. Victoria West zgadza się?- uśmiechnął się
do mnie. Poczułam na sobie wzrok wszystkich zgromadzonych i nie czułam się
zbytnio komfortowo. Odpowiedziałam skinieniem głowy, a uwaga reszty znowu
spoczęła na nauczycielu. Odetchnęłam z ulgą i przeniosłam swój wzrok na
otwierające się drzwi. Do klasy weszła szczupła blondynka.
- Panno Parker jaki jest powód panny spóźnienia?- ze srogim
spojrzeniem spytał blondynkę nauczyciel.
- Lepiej przyjść spóźnioną niż brzydką- odpowiedziała
dziewczyna i odrzuciła ręką swoje blond kosmyki. Kolejna plastikowa twarz w tym
świecie. W sumie powinnam się już przyzwyczaić. Przeszła całą klasę i stanęła
przede mną. – To miejsce jest już zajęte. – powiedziała skanując mnie swoim
obojętnym wzrokiem.
- Przecież wiem, bo na nim siedzę.- uśmiechnęłam się
sztucznie
- Ally znajdź inne, pogadamy na stołówce- zabrał głos Chris,
a dziewczyna spiorunowała go wzrokiem. Posłała mi jak najbardziej sztuczny
uśmiech i usiadła dwie ławki przed nami.
Lekcja minęła w
miarę normalnie, nic szczególnego się nie działo. Następne też niczym się nie
wyróżniały. Gdy wszyscy uczniowie kierowali swoje kroki do stołówki, ja
siedziałam przed jakąś klasą i zapisywałam na kartce słowa. Nie byłam głodna,
więc postanowiłam inaczej wykorzystać ten czas. Korytarz był całkowicie pusty,
więc miałam odpowiednie warunki do tworzenia. Tak minęło mi 30 minut i przyszła
pora na kolejne lekcje. Jak zwykle przedstawienie się i dalej nic ciekawego.
Przetrwałam swój pierwszy dzień. Zwycięstwo! Dumna z siebie czekałam na
przystanku na autobus i dojechałam bezpiecznie do domu. Następnie rutyna, czyli
zjadłam obiad i spędzałam czas w swoim pokoju. Byłam ubrana w czarne spodnie
dresowe i czerwoną bokserkę, a włosy związałam w kucyka. Przede mną laptop, w rękach kubek z gorącą
czekoladą, a ja zawinięta kołdrą. To jest to- pomyślałam. Kołdra to cudowny
wynalazek. Ona o nic nie pyta, ona po prostu jest i dają ciepełko. Usłyszałam
trzask drzwi, chłopaki najwyraźniej już wrócili z wywiadu. Wygramoliłam się z
łóżka i zeszłam na dół.
- Jak pierwszy dzień w szkole?- spytał Liam odwieszając
kurtkę na wieszak z korytarzu. Uśmiechnął się do mnie i przejechał dłonią po
włosach.
- Nic szczególnego- wzruszyłam ramionami i również się
uśmiechnęłam.- Jak sesja?
- Vic? Grasz z nami na konsoli?- Tomlinson zadał mi
pytanie, ale już nie czekał na
odpowiedź, tylko pociągnął mnie do salonu. Na kanapie siedzieli już wszyscy
oprócz Zayna, który zapewne był u swojej dziewczyny. Chyba Perrie, ale pewna
nie jestem.
Jęki
przegranych i wiwaty wygranych, a do tego śmiechy kibiców. Powiedzmy szczerze:
nudzić się nie da.
- Wygraaaaaaałam!- krzyknęłam śmiejąc się. Poczochrałam
Harry’emu włosy, na co ten zmroził mnie wzrokiem i wydął dolną wargę.
- To nie fair, oszukiwałaś!- założył ręce na piersi i miał
minę typu ‘’foch forever na dwie minuty’’. Jak z dzieckiem.
- Wmawiaj sobie dalej, Harold!- wystawiłam mu język. Chłopak
po chwili odebrał telefon, który już od jakiegoś czasu dawał znać o swoim
istnieniu. Jego twarz przybrała grymas niezadowolenia, ale i tak przyłożył
aparat do ucha i można było usłyszeć kawałki rozmowy.
- No cześć… Tak, ja też tęsknie… jutro?... oczywiście, że się
cieszę… jasne, przyjadę… o której?... mhm… do jutra…- i rozłączył się.
Przeczesał dłonią włosy.
- Kto dzwonił- zapytał Lou z głupkowatym uśmieszkiem.
- Kendall. Jutro przylatuję- oznajmił beznamiętnie, ani
trochę się nie ciesząc. W moim gardle pojawiła się wielka gula, której
próbowałam się pozbyć. Nerwowo poprawiłam kucyka, choć nadal w klatce
piersiowej odczuwałam nieprzyjemny ucisk. – nie wytrzymam z nią 3 dni-
westchnął zrezygnowany.
Wybuchłam niepohamowanym śmiechem, do którego
dołączyli się też Niall, Liam i Lou. Wszyscy zebrani oprócz Stylesa. Lokers
długo nie wytrzymał udając poważnego i po chwili do nas dołączył. Uspokoiliśmy
się dopiero, gdy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Z racji, iż Payne był
najbardziej ogarniętą osobą z całego naszego towarzystwa poszedł otworzyć.
- Viiiiiiiic! – zawołał mnie, więc wstałam na równe nogi i
poszłam do korytarza. – Ktoś do ciebie- mruknął i zostawił mnie sam na sam z
obcą mi kobietą, którą widzę pierwszy raz w życiu.
- Mam nadzieje, że nie przeszkadzam- odezwała się kobieta, a
na jej twarzy można było dostrzec zdenerwowanie. Ubrana była z kremowi płaszcz,
czarne botki i szalik owinięty wokół szyi również w kolorze czarnym. Długie
brązowe loki opadały kaskadami na jej ramiona, a duże czekoladowe oczy
wpatrywały się we mnie z niepokojem.
- Skąd- zapewniłam kobietę.- Proszę wejść, na dworze jest
zimno- otworzyłam szerzej drzwi.
- Nie nie, ja tylko na chwilkę. Bardzo mi zależy na rozmowie
z tobą. Mogłybyśmy się spotkać na przykład jutro w kawiarni?- spytała z łatwo
dosłyszalną nadzieją w głosie.- Jestem Jennifer West.- otworzyłam szerzej oczy.
To te imię. Te, które śniło mi się po nocach. I to nazwisko. Moje nazwisko. Jennifer West…
*********************************************************
Witam miśki :* Jak życie? Ogólnie to rozdział miałam dodać dopiero 16 lutego, ale dodaję dziś ;D Czekam na wasze opinie!
A teraz trochę pomarudzę:
Jest 55 obserwatorów(z czego ogromnie się cieszę) a pod poprzednim rozdziałem było zaledwie 18 komentarzy :( To mało motywujące, nieprawdaż?
Jest bardzo ważna sprawa:
Ten blog został nominowany do Bloga Miesiąca- Styczeń.
Proszę was, abyście zagłosowali na ,,I'm not perfect, sorry''. To dla mnie ogromnie ważne.http://sonda.hanzo.pl/sondy,219067,8jtK.html
Mam dla was propozycję:
Wy będziecie głosować i komentować to ja dodam taki meeeega długi rozdział! Co wy na to?
Co do komentarzy to chodzi mi o szczerą opinię xD Jak coś się nie podoba, śmiało krytykujcie, bo to na serio motywuje ;p
Czytajcie i cieplutko się trzymajcie ;* // Mała Wariatka
PS. Mam pomysł na kolejne opowiadanie(ff) ;D Co wy na to?
taakkkk wkoncu dodalas .boski rozdzial .szybko next pisz!!!
OdpowiedzUsuńojej pierwsza jestem.
Usuńswietny rozdzial.z niecierpliwoscia czekam na next.:*
OdpowiedzUsuńa już myślałam że nic ciekawego w tym rozdziale nie będzie xd
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńFajnie by było jeśli dodawałaś je wcześniej ;)
Brak zarzutów, po prostu super!!!!!!
Jak znajdziesz czas, zajrzyj :
http://one-direction-our-love.blogspot.com/
Pozdro xx
Mi tez po nocach się śniło, ale co będzie w kolejnym rozdziale.
OdpowiedzUsuńNie mogłam się na niczym skupić, a najgorsze jest to ze
przez 5 dni zawsze o tej samej godzinie leżałam w pustym pokoju i myślałam tylko o kolejnych rozdziałach.
Teraz to nie wytrzymam psychicznie do kolejnego rozdziału.
Genialny rozdział, czekam na nn.
uuuuuuuuuuuuuuuuu ! *ekscytacja*
OdpowiedzUsuńja chcę next ja chcę next.
Awww... ^^ Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńNowe ff? Jasne, że tak!
Czekam.. xx
Ok zagłosowałam :) Mam nadzieje, że wywiążesz się z umowy ;) A co do rozdziału to jaki jest... to odpowiedz jest prosta świetny ;D
OdpowiedzUsuńHej mam pytanie, kto wykonywał Ci szablon ?? Gdzie, na jakiej stronie? Ile musiałaś czekać? i jak to w ogóle zamówiłaś (jak to działa), ja boję się, te regulaminy mnie przerażają i wgl.. proszę o odpowiedź :)))
OdpowiedzUsuńRozdział boski :)
kelie :P
Rozdział zamawiałam u cudownej Nancy z http://iwanttodieforonedirection.blogspot.com/ ;)
UsuńCzekałam krótko, góra 3-4 dni. Na początku też nie za bardzo widziałam jak go zamontować, ale wszystko mi wytłumaczyła i było okey. Powodzenia i pozdrawiam :D
dzięki :P
Usuńjestem za i świetny rozdział, chociaż zdarzały się literówki ;D
OdpowiedzUsuńSUPER ROZDZIAŁ! O Matko... a ja myślałam, że to relacja z Harrym pójdzie do przodu... szok... I wciąż nie mg przestać się jarać, że dyrektorem jest nie kto inny, a właśnie Hugh Larrie. Tak, uwielbiam House'a xDD W sumie... huh, dziś nie obejrzałam ;_; Trudno xD Głos oddany, pora na sprawdzenie o czym był dzisiejszy House ^^ Wenyyy <3
OdpowiedzUsuńOmg!!! Czekam. <3
OdpowiedzUsuńXx
cudo.next poprosze!!!!
OdpowiedzUsuńWow brawa dla cb za ten rozdział :) Kocham takie opowiadania jak twoje i wgl MEGA ZAJEBISTE że tak się wyrażę ;)
OdpowiedzUsuńlovki forevki i takie tam pozdrawiam Edyta
czekam z niecierpliwoscia na next.
OdpowiedzUsuń